niedziela, 24 marca 2013

Dwa przepisy na upały – podkradnięte,, bo przykazanie „Nie kradnij” w sztce kulinarnej nie istnieje

Dwa przepisy na upały – podkradnięte,, bo przykazanie „Nie kradnij” w sztce kulinarnej nie istnieje


29 czerwca 2006

Lubicie TVN Style? Ja tam lubię, bo jest dość nie absorbujący, a równocześnie nie opowiada też jakichś horrendalnych bzdur. Style daje dwa programy kulinarne, które lubię.: Nigella gryzie i Tessa w domu.
Nigella jest śliczna, seksowna, do garóew podchodzi jak do łóżka i jest to chyba jedyna osoba prowadząca program klinarny, u której nie razi mnie pakowanie paluchów do ppotraw.
Tessa jest z innej bajki. Kamera kocha osoby takie jak Tessa. Siłą jej programu jest sztuka prowadzenia rozmowy, sposób podawania potraw i wewnętrzny spokój.
Amen.


Sałatka Nigelli. Arbuz pokrojony w kostkę, ser feta, czarne oliwki, czerwona cebula zalana wcześniej sokiem z limonek. I to koniec. Genialne na upały.


Makaron Tessy. Makaron penne ugotowany w jednym garnku z zieloną fasolką szparagową. Podany z sosem pesto. To jest świetne. Jutro robimy eksperyment budowlany. Każdą rurkę surowego penne nadziejemy strączkiem fasolki i w takiej postaci to ugotujemy.


A teraz do widzenia się z Państwem. Idę jeść lody, które zrobił Dzieć.

2 komentarze:


  1. Napisane przez Szeherezada.S około 7 rok (lata) temu.
    To moja najciezsza trauma,te paluchy.Byl taki program kulinarny w szwedzkiej tiwi,ktory prowadzil strasznie sympatyczny gosc i gotowal tez fajne zarlo,ale.Gadułą byl,gosci zapraszal i tak z nimi gadal a mieso w paluchach międlil.

    Napisane przez Cot-->Szeherezada około 7 rok (lata) temu.
    Albo taki Maklowicz. Ja rozumiem, ze on sobie te serdelkowate paluchi dezynfekuje, jak tak sok z cytryny przepuszcza przez dlon w celu oddzielenia soku od pestek, ale co to, sitka nie ma czy co? Albo wyciskarki do cytrusow? Najbardziej traumatyczny byl serial Planete „Francja dla smakoszy i wedrowcow”, gdzie wszyscy ci utytu;owanimistrzowie warząchwi i patelni miali na rencach jakies sygnety rodowe w ilosciach hurtowych. I tymi lapami miedlili np kotletymielone. A pazury mieli poobgryzane i brudne, pendat do tych sygnetow.

    Napisane przez Klu około 7 rok (lata) temu.
    Ja przez te audycje kulinarne z paluchami kucharzy-zawodowców w charakterze głównego składnika zaprzestałem chodzić do knajp (zarzut zawodostwa oczywizda nie dotyczy Makłowicza, któren jest cieniutkim bolkiem, popełniającym szkolne błędy -np gotowanie warzyw w zakwaszonej wodzie). Intersujacy pomysł ze strączkami fasolkowymi wewleczonymi do penne.. już ledwo krok do golenie agrestu i podawanie a`la winogrona.

    Napisane przez Cot-->Klu około 7 rok (lata) temu.
    Zebro mam zlamane, na rozwolnieniu lkarslkim przebywam i szukam sobie roboty, nie?

    Napisane przez Ryba około 7 rok (lata) temu.
    Mnie ta Nigella tak zafascynowała,że zastanawiałam się, jakby to brzmiało- Nigella B., rozumiesz, moja „nowa” córka:)))

    Napisane przez Cot-->Ryba około 7 rok (lata) temu.
    Dobrze by brzmiało. Dwa l, dwa ł, jakmuzyka jakaś, np Nigela Kenneddy’ego, ktory przerciez skrzypkiem genialnym jest… >

    Napisane przez Franciszek około 7 rok (lata) temu.
    Makłowicza bym się nie czepiał, przeca to dziennikarz. Co do kucharzy, że palcami – widocznie na tym również polega profesjonalizm;)

    Napisane przez Cot-->Franciszek około 7 rok (lata) temu.
    Ale zjadłbyś coś zrobionego ręcami Makłowicza? Bo ja tylko w strasznym głodzie.Jakoś te paluchi wzbudzają moją idiossinkraziję.

    OdpowiedzUsuń

  2. Napisane przez Franciszek około 7 rok (lata) temu.
    Zjadłbym:) A u Pascala Brodnickiego, faceta, którego odbieram najlepiej z telewizyjnych kucharzy mógłbym jadac codziennie. On też dużo prac wykonuje rencami i palcyma i jakoś wcale mnie to nie razi. Widocznie ja nie jestem taki obrzydliwy:]

    Napisane przez Cot-->Franciszek około 7 rok (lata) temu.
    A bo Pascal te ręce i paluchi myje, i sprząta, co nabałaganił i nabrudził, a kamera to pokazuje. Więc u pascala to i ja bym zjadła.

    Napisane przez Franciszek około 7 rok (lata) temu.
    To mi pachnie dyskryminacją, bo Makłowicz, co by nie mówić, jest dość tłusty i obleśny, a Pascal szczupły i sympatyczny. Paluchi myją i sprzątają na pewno obaj;) W końcu, występują w innych dekoracjach, nie?

    Napisane przez Amparo około 7 rok (lata) temu.
    Nigella fantastyczna. Obśliniłam się ostatnio, jak przygotowywała placuszki z ricotty.
    Mnie paluchy nie przeszkadzają. Doświadczenie własne twierdzi, że najlepiej smakują właśnie te rzeczy wymiędlone własnoręcznie, a nie jakimiś tam sztućcami.

    Napisane przez Amparo (raz jeszcze) około 7 rok (lata) temu.
    A Pascala jakoś nie lubię. No nie lubię i już.

    Napisane przez Wydra około 7 rok (lata) temu.
    Ale Pascal pszistojni jest

    Napisane przez Amparo około 7 rok (lata) temu.
    Obawiam się, że w kwestii urody Pascala nie mogę się zgodzić

    Napisane przez Cot około 7 rok (lata) temu.
    Ale Pascal ma przystojnego psa. A kedys gotowa potrawe wybieral z gara aluchami. Ja odporna jestem, patrzylam i sie nie porzygalam, ale jesc to bym u niego nie chciala.

    Napisane przez Cot około 7 rok (lata) temu.
    Oczywiscie to nie Pascal tylko Maklowicz wybieral z gara paluchamki gotowa strawe. Chyba musze tu umiescic fascynujaca historie noza i widelca. Na jej studiowanie poswiecilam kilka ladnych tygodni i chyba jednak szkoda, zeby sie tak zmarnowala.

    Napisane przez odwodnik około 7 rok (lata) temu.
    wypróbuję sałatkę z ananasem zamiast arbuza. Bo ja niecierpię arbuzów . Doniosę czy dobra.

    Napisane przez Klu około 7 rok (lata) temu.
    Prztestowalem obydwa przepsiy – Sałatkę arbuzowawzbogacilem o liście miety.. (może być i mellisa) znakomita. Moim zdaniem można jako jej wariant zastąpić arbuza melonem.
    Drugi przepis tzn penne gotowane z strączkami fasolki szparagowej i podane w sosie pesto – też zjedliwe… koniecznie ze zmrożonym winem blanco lub rosso

    Napisane przez Cot około 7 rok (lata) temu.
    melon moze byc – jako ostatnia deska ratunku. Ewentualnie ogorki, ale obrane z łupy. Natomiast ananas wydaje mi sie zbyt slodko – kwasny do sera feta. Peenne z fasolka wydaje mi sie bardzo dobre jako ostatnia deska ratunku, kiedy to „zupelnie niec nie ma w domu do jedzenia”.
    Obydwa te dania ratowaluy nas przez ostatnie kilka dni od smierci glodowej. Dodam jeszcze, ze mam kuchnie od poludnia, na ostatnim pietrze, i nade mna nie ma strychu, tylko bezposrednio dach.

    OdpowiedzUsuń