19 czerwca 2011
Upał i pieczenie niezbyt harmonijnie ze sobą współpracują. Ale co robić moja pani, kiedy inaczej nie można. Kiedy potrzebne są ciastka motywujące, trzeba zacisnąć zęby, odpalić piekarnik na 220 stopni i pieścić świadomość, że to się, per saldo, opłaci.
Upał i pieczenie niezbyt harmonijnie ze sobą współpracują. Ale co robić moja pani, kiedy inaczej nie można. Kiedy potrzebne są ciastka motywujące, trzeba zacisnąć zęby, odpalić piekarnik na 220 stopni i pieścić świadomość, że to się, per saldo, opłaci.
Żeby nie przedłużać męki: trzy jajka i 1/3 szklanki oleju mieszamy (najlepiej w blenderze). Dorzucamy pół kilograma drobno pokrojonej wątroby. Miksujemy. Dodajemy dwie szklanki mąki(mniej więcej, zależy od stopnia suchości mąki i jej gatunku). Mieszamy.Wylewamy na blachę i pieczemy przez ok. pół godziny. Po tym czasie ciasto wyjmujemy z pieca i kroimy na kawałki 1 x 1 cm. Jeżeli ciastka są jeszcze zbyt wilgotne – dosuszamy w stygnącym piekarniku.
Te ciastka stosujemy jako motywatory dla PSA.
OdpowiedzUsuńNapisane przez ds około 2 rok (lata) temu.
wiedziałam, wiedziałam że kokietuje
jaki upał!?
Napisane przez Baronowa około 2 rok (lata) temu.
Nie cierpie blog.pl, właśnie mi zeżarł komentarz. Ciastka sa pyszne zdaniem Griszy, w mieszkaniu upał po upałach, bo ostatnie piętro i nad nami nie ma strychu, to sie nagrzewa, w domu straszą, ze jak sie nie pisze, to bloga zamyka admin. ja wątpię, zapłaciłam jak zakładałam całe 10 zł zetemesem, ale na wszelki wypadek ksiądz ma gospodynię. To ja mam spokój na nastepny rok.
Napisane przez bere około 2 rok (lata) temu.
przy wątrobie wymiękłam!
dobrze, że doczytałam, że dla psa…
Napisane przez Baronowa około 2 rok (lata) temu.
Bere, tak miało być PP
Ale te ciasteczka naprawdę są pyszne. Przywołałam na nie zupełnie obcego psa, który zerwał się ze smyczy jednej pijanej w trypizdy damie.
Napisane przez Beata około 2 rok (lata) temu.
jednak zmiksowana wątroba nie działa dobrze na moja wyobraźnię… ale w końcu nie ja to jem:)
Napisane przez Baronowa około 2 rok (lata) temu.
Jak nie jesz, kiedy jesz. W pafsztecie.
Napisane przez minesmelllikehoney około 2 rok (lata) temu.
Haha, nie ogarnęłam. Jak doszłam do wątróbki, to pojawiła mi się nad głową taka chmurka z napisem: „WTF?!”.
ciekawy blog, chociaż zupełnie inne niż moje spojrzenie na gotowanie.
zapraszam:
mine-smell-like-honey.blog.pl
Napisane przez Baronowa około 2 rok (lata) temu.
Zupełnie inne! ))
Napisane przez helena około 2 rok (lata) temu.
jestem właśnie po jakimś kosmicznie wielkim i kosmicznie dobrym obiedzie w knajpie. wątroba mnie dobiła.
kochaj albo wątrob.
Napisane przez Baronowa około 2 rok (lata) temu.
udało Ci sie zemnścić. Właśnie jadłaM ORZESZKI W CHRUPIĄCYCH SKORUPKACH. I jak przeczytałam Twój komentarz, to one juz nie były chrupiące. Orzeszki bardzo dobrze przylepiają się do monitora.