Szyszki (dla Artdeco)
Ja bym zrobiła tak. Bym poszła i kupiła puszkę mleka skondensowanego (słodzonego). Bym ją wstawiła do gara z wodą i w tej wodzie dała się puszce z mlekiem pyrkolić jakieś 2,5 – 3 godziny.
Po wystygnięciu wmieszałabym ryżu preparowanego – ile wlezie, a nawet jeszcze więcej.
Jednorazową formę aluminiową do ciast bym wysmarowała masłem i wylała na to massę – a to po to, żeby sobie nie brudzić rączek kulaniem szyszek, zwilżaniem rąk zimną wodą itp. Massę pokroiłabym na kawałki i bym miała jakiś czas – jak sądzę – niedługi.
A tak mi się przypomniało a propos szyszki. Jak moi znajomi pojechali do Hiszpanii i było strasznie gorąco, więc chodzili mocno roznegliżowani. To była wycieczka szkolno studencka, a w kadrze był pan, który tych moich znajomych nauczał swego czasu polskiego, zanim poszedł w kuratory. I nagle ktoś wrzasnął dso niego na cały kemping:
- E, Paszczak, jakaś szyszka ci do majtek wpadła!
OdpowiedzUsuńNapisane przez artdeco około 7 rok (lata) temu.
sliczne dzieki:)
Napisane przez artdeco około 7 rok (lata) temu.
tak z glupia zapytam, czy ta puszka nie eksploduje?, bo ja niestety pechowa jestem, raz musialam malowac cala kuchnie, bo puszka z koncentratem pomidorowym rozbryzla sie po wszystkich scianach, szafkach i suficie
Napisane przez Cot-->artdeco około 7 rok (lata) temu.
Mnie sie nie rozbryzgla i nnym ludziom tez nie, wiec Tobie tez nie powinna. Pzecier jest napchany po same brzegi, a mleko ma luz i sie zageszcza od gotowania.
Napisane przez artdeco około 7 rok (lata) temu.
OK, zabieram sie wiec do gotowania
Napisane przez Cot-->artdeco około 7 rok (lata) temu.
Daj znac, jak wyszlo
Napisane przez artdeco około 7 rok (lata) temu.
zabralam sie do dziela, ale slubny niespodziewanie wrocil do domu, wiec musialam zaczac robic cos szybszego. Mleko (bez pyrkolenia w wodzie) zmieszalam z wiorkami kokosowymi, mase za pomoca lyzki rozlozylam na blasze wylozonej Silpat (musialam sie pochwalic, bo to b.profesjonalny przyrzad w nieprofesjonalnej kuchni)i wstawilam do nagrzanego piekarnika, az zbrazowialy. Po delektacji slubny poszedl spac, a ja zasiadlam do ogladania filmu How to be a Woman and not Die in the Attempt
Napisane przez Cot około 7 rok (lata) temu.
No tak, przeciez chodzi o to, żeby tę masę odparować. A przepraszam za prostackie pytanie: co to jest to coś profesjonalne?
Napisane przez Daga około 7 rok (lata) temu.
a ja chcialam sie dowiedziec ile to jest w tlumaczeniu na liczby ‘opakowanie mleka w proszku’ w przepisie na blok bez smutnego cacao?
Napisane przez Szeherezada.S około 7 rok (lata) temu.
Puszke mleka zageszczonego slodzonego potrafie wsiorbac za jednym liznieciem.Chyba serce by mi peklo,gdybym miala zmarnowac owo mleko w piekarniku:-)
Napisane przez Cot-->Daga około 7 rok (lata) temu.
500 g. Czyli pol kila.
Napisane przez Cot-->Szeherezada około 7 rok (lata) temu.
Mleko pije tylko w kawie. W innych postaciach mam odruch wymiotny. Poza budyńkiem, rzecz jasna, śmietaną w zupie i takimi tam.
Napisane przez Daga około 7 rok (lata) temu.
OdpowiedzUsuńzwierzam sie. blog ohydnie dobry. Norweski po prawdzie marudzil, ze najlepszy bylby bez herbatnikow, bez sliwek, bez czekolady i bez mleka w proszku (mleko sypalam na wyczucie), ale i tak obalilismy juz pol blachy. pysznosci!
Napisane przez Cot-->Daga około 7 rok (lata) temu.
Czyli norweski chcial cukier z woda i tluszczem bez dodatkow? Dziwne te germanskie gusty
Napisane przez artdeco około 7 rok (lata) temu.
Silpat to sylikonowa mata do pieczenia. Rzeczywiscie dziala prawie w 100 procentach, tzn. to co sie na niej piecze, nie przykleja sie i mozna zdjac bez odrywania
http://www.armchair.com/store/gourmet/baking/silpat1.html
Napisane przez Daga około 7 rok (lata) temu.
z jednej strony dziwne, z drugiej jaka oszczednosc
Napisane przez Cot-->Daga około 7 rok (lata) temu.
Mozna mu nawet dac, norweskiemu znaczy, w jedna reke kostke masla, w druga torebke cukru i niech je. A propos slonia. Zimno tam u was? Pizdzi?U nas wiosna strajkuje.
Napisane przez Daga około 7 rok (lata) temu.
za oknem wlasnie leca sniegowe piora. swieci slonce. ostro i zimowo. wiatr ustal. bogom dziekowac, ze przynajmniej dzien jest coraz dluzszy, bo skrecalam juz petle ze sznurowek. Norweski wyznal wydlubujac i odkladajac na bok z resztek bloku sliwki, ze wlasciwie najbardziej by go ucieszyl zwykly karmel. Trauma z dziecinstwa. Okazuje sie, ze matka mu nigdy nie pozwalala na eksperymenty z patelnia.Pewnie dlatego zostal chemikiem.
Napisane przez Szeherezada.S około 7 rok (lata) temu.
łomatko.Chemicy.
Podczas libacji alkoholowej w czasach studenckich zaoferowali sie,ze zrobia alkohol z plastikowego wiadra na smieci, bo braki wystapily:-)Ale zrezygnowlaismy.
Napisane przez Daga około 7 rok (lata) temu.
Norweski jak na razie jedynie prawie blyskawicznie zamrozil lod do drinkow, gdy wystapily braki. Taki zen pozytek. I jeszcze dziecku wytlumaczyl teorie wzglednosci.
Napisane przez Amparo około 7 rok (lata) temu.
Zamierzam w najbliższych dniach przetestować. Ale z drobnymi zmianami. Konkretnie z dziurką w puszce, bo jakoś jednak boję się wybuchu. I z musli owocowym, bo w lokalny hipermarkecie ryżu dmuchanego nie było…
OdpowiedzUsuńNapisane przez Cot-->Amparo około 7 rok (lata) temu.
Przysięgam, że nie wybucha. Takiej masy krówkowej dzięki temu ożna narobić na zapas, oszczedzajac tym samym energie kazdego rodzaju.
Napisane przez Amparo około 7 rok (lata) temu.
Uprzejmie donoszę, że nie wybuchło. Jest przeraźliwie słodkie i pyszne bardzo.
Napisane przez Cot-->Amapro około 7 rok (lata) temu.
A nie mowilam? ))