niedziela, 24 marca 2013

Klopsztanga

Klopsztanga


23 lutego 2006
Blues ze Śląska – specjalnie dla Artdeco


(Śpiewać należy na dowolnego bluesa)


Czekej na mnie pod klopsztangą
Ja tam przida lub nie przida
A ty czekej na mnie blues


Bo najlepszo w takie lato
Sznita z tustym i z tomatom


Słowniczek trudniejszych wyrazów 
Klopsztanga – trzepak
Sznita – kanapka
Tuste – smalec

3 komentarze:


  1. Napisane przez Sz.Stiepanowna około 7 rok (lata) temu.
    Aaaaaaa Szeherezadowy mi dospiewuje inne kawalki.Moje ulubione to: zycie je cienszkie,w zyciu nie ma leko i dobry chop z niego boł ino gorzoła pioł;-)
    A zupelnie powaznie i na smutno niestety-Slask tak,ale tylko na Slasku.Tutejsze wydanie absolutnie nie.
    Znowu dzis polecial jeden pajac w kosmos.

    Napisane przez Cot-->Sz. Stiepanowna około 7 rok (lata) temu.
    Jeszcze fajny byl „Gelender blues” :
    Gelender blues, maj biutiful,
    jak sie po nim zjada na dol czuje sie jak krol!
    Niech sie wszystkie chopcy gapcom, baby nich klachajom durch,
    jo tymczsem po gelyndrze w te i nazad robia kurs!

    Napisane przez Klu około 7 rok (lata) temu.
    Śliczne …

    Napisane przez klopsztanga a.k.a. artdeco około 7 rok (lata) temu.
    to najlepszy prezent roku, sliczne dzieki )))

    Napisane przez artdeco około 7 rok (lata) temu.
    przypomnialo mi sie, ze mialam rodzine na Slasku, ale nigdy nie moglam sie z nimi dogadac, teraz wiem, ze to dlatego, ze moj zasob slow byl ograniczony. Dobrze, ze nigdy nie jest zapozno na nauke

    Napisane przez Szeherezada.S około 7 rok (lata) temu.
    Szeherezadowy meczyl mnie gwara strasznie:-) Mial, z tego niezly ubaw a mnie sie wiecznie mylil hasiok z hajzlem,krupniok z zymlokiem,szałot z szalasem czy cholera wie czym.No i rolada to dla mnie zdecydowanie ciasto a nie zrazy zawijane.Ale co tam.
    A juz zabilo mnie zdanie: dzieci ciśli psa na wózyku i bierz po leku.
    Dzis kumam wszystko:-)
    W antryju na byfyju stala szolka tyju itd;)

    Napisane przez Cot-->Szherezada około 7 rok (lata) temu.
    A moze Szeherezadowy pamieta taki kawalek, co sie zaczynal „Skuli gibkiego wyjazdu do Rajchu gibko sprzedom etc?”
    I slaska wersje „Pawla i Gawla”, co sie konczy slowami:
    Co komu do jemu
    a jemu do komu
    ty pieronski giżdzie
    jo jest w swoim domu?
    Chcialabym znac calosc… Wyjechalam stamtad bardzo dawno temu.

    OdpowiedzUsuń

  2. Napisane przez Szeherezada.S około 7 rok (lata) temu.
    Zapytam. A Uwe und Willi nawet gdzies mialam w domu,w takiej jednej madrej ksiazce.
    Poszukam.

    Napisane przez Szeherezada.S około 7 rok (lata) temu.
    Uwe a Willi w jednym familoku żyli
    Uwe na wierchu a Willi na dole.
    Uwe spokojny nie wadził nikomu.
    Willi larmowoł choćby w stodole.
    To hund, to hazok, ciepoł w nich ryczkami,
    ryczoł i wrzeszczoł i durch trzaskoł drzwiami.
    Znerwowoł sie Uwe i złazi do niego
    i pado ” Willi, jo nie strzymia tego.”
    A Willi na to:” Co komu do jemu, co jemu do komu,
    ty pieroński giździe jo jest u sia w domu.”
    a tu mu z gipsdeki coś na kichol kapie.
    Zerwoł sie z szislonga i leci na góra.
    Klup, klup. Zawarte. Filuje bez dziura.
    „Herr Jezus” co widzi, cołko izba w wodzie
    a Uwe z wędkom siedzi na komodzie.
    „Was machst du, Uwe?” „Fisze sobie łowie”.
    „Ale Uwe, dyć mie kapie po gowie”
    A Uwe na to: „Co komu do jemu, co jemu do komu,
    ty pieroński giździe jo jest u sia w domu”


    Napisane przez Szeherezada.S około 7 rok (lata) temu.
    W Africe miyszko Bambo, Murzinek,
    Blank czorny, mały lokaty synek.
    Czorno mo matka, łojca czornego,
    Ujka i ciotka, dziadka i …kożdego.
    Mo piykno chałpa – by ją zbudować
    trza mieć patyki, deski i trowa.
    Bo przeca lepszyj chałpy nie trzeba
    Jak sie rok caly hajc leje z nieba.
    Bestuż to nagie są Afrykony
    A mało kery je łobleczony.
    Bestuż fest dużo sie uszporują
    Bo czopek mantli nic nie kupujóm
    Bambo Murzinek to mądry synek….

    Napisane przez Cot-->Szeherezada około 7 rok (lata) temu.
    Jestes wielka! Wielkas mi uczynika radoche w dmu mojem, moja droga Sze, tem wierszykiem swojem.

    Napisane przez Beem około 7 rok (lata) temu.
    I w moim też. Mam przyjaciółkę na Śląsku, rozumie wszystko i sporo mówi, ale nie do mnie, bo nie i już. Tylko ryczkę pamietałam.

    Napisane przez Szeherezada.S około 7 rok (lata) temu.
    Szeherezadowy godo,az musze go strofowac ,bo mi kaleczy moj wlasny, osobisty jezyk polski.Sie czlowiek naslucha,naslucha a potem sie wszystko miesza;)
    Wczoraj wlasnie powiedzial mi:
    Bo przy ciebie godka mi sie jebie.
    I to tyle:-)

    OdpowiedzUsuń

  3. Napisane przez Szeherezada.S około 7 rok (lata) temu.
    Loto, tyro pan Hilary. Na dekel mu piere
    Bo kajś ten boroczek podzioł swoje brele.
    Szuko w galotach, szaket obmacuje,
    Obalo szczewiki, psińco znajduje.
    Bajzel w szranku i w byfyju
    Tera leci do antryju.
    „kurde” – ryczy -”kurde bele!
    Wywraco leżanka i pod niom filuje,
    Borok sie wnerwio, gnatów już nie czuje.
    Szturcho w kachloku, kopie w kredynsie,
    Glaca spocona, cały sie czynsie.
    Pierońskie brele na amyn kajś wcisnyło
    Za oknym już downo blank sie sciymniło
    Do żadła łoroz zaglondo Hilary
    Aż mu po puklu przefurgły ciary.
    Spoziyro na kichol, po łepie sie klupnoł,
    Bo znajdły sie brele – te, co tak ich szukoł.
    Czy to niy jest gańba? -Powiydzcie sami,
    Mieć brele na nosie a szukać pod ryczkami?

    Napisane przez Cot-->Szeherezada około 7 rok (lata) temu.
    Alem sie zesmial wraz z Wydra Dzieciowa od rana!

    Napisane przez Szeherezada.S około 7 rok (lata) temu.

    OdpowiedzUsuń