niedziela, 24 marca 2013

Placek eksperymentalny (dobry na zmarszczki)

Placek eksperymentalny (dobry na zmarszczki)
11 stycznia 2006

Dlaczego stare ludzie tak się lubują w cieście drożdżowym? Czy dlatego, że zdrowe? No, ja wątpię. Na moje wyczucie ciasto drożdżowe jest ciężkostrawne. Ale to tylko na oko. Żołądek na ten temat milczy. I usta milczą. A dusza śpiewa: koooocham cię!
A może ciasto drożdżowe to wspomnienie szczęśliwych chwil dzieciństwa?
No, nie wiem.
Czy ja się starzeję, skoro ciasto drożdżowe chodziło za mną jak głupie?
Hej, nie ma rady na to
chodzi wódka za tata
taka ci bestia chytra.
Na czele tata drepta
za tatą zaś pół metra
drepta sobie pół litra!
Zgiń, przepadnij – pomyślałam.
I zrobiłam sobie ciasto drożdżowe. No bo wielkie mi rzeczy.
4 pomarańcze z grubą skórką nakłułam wykałaczką gdzie niegdzie. Wpakowałam do garnka, ugotowałam. Kiedy już były miękkie, wyjęłam z wody, osączyłam i poczekałam, aż wystygną. Pokroiłam w grube plastry, odrzucając pestki.
Z 40 dag cukru i małej ilość wody zrobiłam gęsty syrop i przesmażyłam w nim plastry pomarańczy. Wyjęłam, pizgłam na sitko, i se stygły.
Następnie rzuciłam sę do tworzenia ciasta drożdżowego z: 50 dag mąki, 5 jaj, 4 dag drożdży, 15 dag cukru i szklanki mleka. Odstawiłam do wyrośnięcia.
Połowę wyrośniętego ciasta rozsmarowałam na blasze. Przełożyłam pomarańczami, a na to nawaliłam drugą warstwę ciasta.
Znowu zostawiłam do wyrośnięcia
Posmarowałam jajcem, posypałam grubym cukrem i sru go do nagrzanego piekarnika.
Wnioski 
Ciasto jest bardzo dobre, ale następnym razem przepis zmodyfikuję. Otóż dwie z czterech usmażonych pomarańczy jednak obłupię ze skóry i je wypizgnę do kubła. Gdyż z czterema skórami ciasto wychodzi nadmiernie naperfumowane. Pozostałe dwie skóry okroję z pomarańczy i wprawdzie dodam je do ciasta, ale dość drobno posiekane.
Przepis oryginalny jest doby, ale moja modyfikacja lepsza. Ciamk, ciamk.

6 komentarzy:


  1. Napisane przez Cot-->Beem około 7 rok (lata) temu.
    Chyba tylko wtedy, gdy dołączę mapke i skladany portret

    Napisane przez soleil około 7 rok (lata) temu.
    A na moim blogu, całkiem niedawno również ciasto drożdżowe. Pierwsze udane i uwiecznione na fotografii. Witaj, bo ja dziś, u Ciebie, po raz pierwszy.

    Napisane przez soleil około 7 rok (lata) temu.
    Właściwie to nawet nie wiem dlaczego do tej pory tu nie zajrzałam. Za prosta droga? )

    Napisane przez Cot-->soleil około 7 rok (lata) temu.
    Witaj! To Twoje ciasto wyglada na pracochlonne. A ja wlasnie nastawilam samorodka, czyli takie ciasto biurowe, co to zostawia sie je na noc, rankiem belta i wstawia do piekarnika. Jesli nie wyjdzie, to pociaszam sie mysla, ze na moim podworku jest mnostwo wron, gawronow i skrok, ktore bardzo chetnie cos wrzuca na ruszta.

    Napisane przez Beem> Cot około 7 rok (lata) temu.
    Cocie, bardzo będę wdzięczna, jeśli opiszesz jak sie udał samorodek. Ja piekę b.b. rzadko – boje się tego, a jakby było pyszne, to moja rodzina szczęśliwa. I jak to jest z zacierką, nie, nie, tą posypką. Ale to sobie znajde w książce kucharskiej. I w czym to piekłaś, w takiej blasze rozmiaru piekarnika, czy w czymś mniejszym?

    Napisane przez Szeherezada.S około 7 rok (lata) temu.
    Tez jestem ciekawa samorodka.F mowila,ze ciasto genialne.

    Napisane przez Cot około 7 rok (lata) temu.
    Samorodek wlasnie sie studzi. Opisze go po poludniu, albo troche wczesniej, ale na razie to mam ciasto, co mi bylo potrzebne jak kotu drugi ogon, a nie mam obiadu. I chlew straszny w kazdym kacie, a za pare dni wyjezdzam i musze ogarnac, bo mi Babka z Dziadkiem, co tu beda piecze nad dzieciem mieli, zyc mi nie dadza. W kazdym razie Samorodek pachnie dobrze.

    OdpowiedzUsuń

  2. Napisane przez Szeherezada.S około 7 rok (lata) temu.
    aaaaaaaaaaa nie masz we mnie wroga!Skorka pomaranczowa jeszcze nie!Najgorsze dla mnie ciasto to keks jest.odkad pamietam wydlubywalam te wszystkie farfocle.
    Brr.
    Ale drozdzowe ciasto….o rany:-)

    Napisane przez Cot-->Szeherezada około 7 rok (lata) temu.
    Oj, Ty to wybredna jestes i przebierna. Keks to ciasto mojego dziecinstwa. A za PRL-u skorek nie bylo, wiec i problem nie istnial. Natomiast skorka z jednej, ale tylko z jednej, gora dwoch pomarancz, do tego ciasta bedzie comme il faut. Samo ciasto z tej lości skladnikow wychodzi bardzo lekkie. Jajco na wierzchu posypane cukrem daje fenomenalna skorke. Ciasto robilam z zerowym szacunkiem: zamiachalam mikserem. Ono wychodzi troche takie ni pies ni wydra. Nie jest lejace, ale tez nie taki gnieciuch jak na jakies buly. Na blasze trzeba rozmarowywac. Ale efektowne jest, nieprawdaz.

    Napisane przez f około 7 rok (lata) temu.
    a słyszały Panie o takiem cieście drożdżowem co się nazywa SAMORODEK ?

    Napisane przez Szeherezada.S około 7 rok (lata) temu.
    Moja babula robila sama te skorki i inne badziewia.Lapala kazda pomaranczowa okazje i pizg-do spizarki:-)
    Brr.
    Falbana dawaj,ja nie znam.

    Napisane przez Szeherezada.S około 7 rok (lata) temu.
    E no jak nie bylo,bylo skoro to koszmar z dziecinstwa a ja za Wieslawa urodzona.Chyba,ze moja rodzina specjalnie to robila,zeby mnie pograzyc i do zycia zniechecic.

    Napisane przez artdeco około 7 rok (lata) temu.
    za mna tez chodzilo ciasto drozdzowe, az wczoraj kupilam cynamonowego gnieciucha, zjadlam prawie calego, bo nikt inny nie chcial sie go czepic, a teraz brzuch boli i pewnie zmarszczek przybedzie (nie dopowiem z jakiego wysilku). Nastepnym razem, obiecuje sobie -zrobie domowe

    Napisane przez Cot-->falb. około 7 rok (lata) temu.
    Czy samorodek to to samo ciasto drozdzowe co topielec?

    Napisane przez Cot-->artdeco około 7 rok (lata) temu.
    Ja jadlam jeszcze gorace, az parzylow palce, i nic mi nie jest. Obawiam sie, ze domowym rzeczywiscie trudniej sie przytruc. No i wyrazy wspolczucia, bo niezaleznie od wszystkiego cos mi sie wydaje ze tam, gdzie Ty jestes, cukiernictwo poszlo glownie w ozdoby.

    OdpowiedzUsuń

  3. Napisane przez f około 7 rok (lata) temu.
    ja z tych niepiekących ,żeby wspomnień z dzieciństwa mojemu mężu nie psuć swoimi wypiekami .Teściowa to był tytan blachy i tortownicy. To po cholerę mam się scigać . No ,ale do rzeczy; SAMORODEK
    Taki przedziwny przepis znalazłam na drożdżaka ,co naczelną zasadą jest „NIE RUSZAĆ!’
    Bo on sie sam robi.
    Syn mój ,jako że jest szczęśliwym posiadaczem własnej kuchni i kuchenki, przepis ten wypróbował , popełnił i przyniósł -to i zjedlim i zadziwilim się .
    przesyłam wam link teraz (obu!0 i powiedzcie ,nie prosty to sposób na drożdzaka?
    Na pocztę marszcz!

    Napisane przez Cot około 7 rok (lata) temu.
    Poszlem szybkim marszczem i nic tam nie ma. No nic. pazyjom uwidim.

    Napisane przez Anonim około 7 rok (lata) temu.
    poooszłooo

    Napisane przez Cot około 7 rok (lata) temu.
    Zawod krawcowa. Zabolało mnie przy poczcie.
    No wiec to jest bardzo dobry przepis. Mam podobny, ktoren nosi nazwe „placek biurowy Zosi”. Ale ten wyglada jeszcze ciekawiej.

    Napisane przez Szeherezada.S około 7 rok (lata) temu.
    Ja jeszcze wogonku do okienka stoje.Ale jak to jest drozdzowa na lenia to ja sie pisze.Cocie co to bylo z „topielcem”.Cos mi sie o uszy obilo,ale jako zem sredniopiekaca i malojedzaca-nie zapisalam na mozgowych plytach.

    Napisane przez Cot około 7 rok (lata) temu.
    To sie lepi kule z ciasta drozdzowego i sie ja wpiernicza do miski z zimna woda na noc. jak wyplynie – znaczy sie – dojrzalo. Ale ono ma pewne wady. Najlepsze jest jeszcze cieple.[poem nie ma tego wdzieku co inne ciasta drozdzowe, ktyore sa dobre nawet czerstwe. Niemniej do niektorych wypiekow sa dobre – np do rogalikow z konfotura rozana, ktorych to rogalikow i tak nie zostanie do sczerstwienia.

    Napisane przez Cot-->Falbana około 7 rok (lata) temu.
    Niebawem wprobuje te ciasto, bo wyglada zajebiscie. Bardzo lubie rzeczy, przy ktorych nie trzeba sie narobic.

    Napisane przez Szeherezada.S około 7 rok (lata) temu.
    Rzeczywiscie mily przepis,bede probowac.
    A narobilam konfitur rozanych latem,narobilam…

    OdpowiedzUsuń

  4. Napisane przez Cot-->Falbana około 7 rok (lata) temu.
    A jakimi owocami Wowka udrekorowal ciasto?

    Napisane przez f około 7 rok (lata) temu.
    żadnemi.Uznał ,że rodzynki to owoce,słusznie poniekąd .A skoro tu sie tak rzewnie zrobiło ,to slę Wam własnie wiersz melancholijny, który dostałam przy porannej kawie majlem od tegoż piekarza.

    Napisane przez Cot około 7 rok (lata) temu.
    Ja sie nad tym wierszem tak zesmialam, ze mnie jeszcze przepona boli! Czy ja go moge ewentualnie dac na bloga? wedle gadki moich nauczycieli „Z czego tam sie tak smiejesz B-ska, powiedz nam, to sie wszyscy posmiejemy…” ?

    Napisane przez Anonim około 7 rok (lata) temu.
    oczywiscie .Autor nieznany.

    Napisane przez Cot-->F. około 7 rok (lata) temu.
    Dzieki. Bo ja mam uzbierany wieksza czesc matrialu do dziela „Emaile ludu polskiego”.

    Napisane przez Szeherezada.S około 7 rok (lata) temu.
    A ja nic nie mam.No ale daleko mieszkam to dlugo idzie;-)

    Napisane przez Cot-->Szeherezada.S. około 7 rok (lata) temu.
    Ja tak mialam wczoraj. Ale sie nie martw, juz wstawiam na Towary.

    Napisane przez melissa około 7 rok (lata) temu.
    A można same pomarańcze bez skórki????
    Nienawidzę skórki pomarańczowej, nienawidzę. Taką samą głęboką nienawiścią jak aromatów do pieczenia ciast. Brrrr! perfum to ja używam do czego innego, nie do jedzenia.

    Napisane przez Cot-->Melissa około 7 rok (lata) temu.
    Mozesz spokojnie, tylko mimo wszysko smazylabym ze skora, zeby sie nie rozpadly w garze. Aromatow do ciast tez nie cierppie, podobnie cukru z wanilina, wiec Cie doskonale rozumiem.

    Napisane przez f około 7 rok (lata) temu.
    czy pozdrowienia dla kobiet miast i wsi pracujących dla pokoju i w kuchni —-już doleciały?

    Napisane przez Cot około 7 rok (lata) temu.
    Nic nie zauwazylam, ale moze dlatego, ze probowalam ustalic, gdziemam isc po karte EKUZ. Na Grojecka czy na Sienkiwicza. I powiem tylko tyle, ze pod zadnym telefonemNFZ w centrali i w oddziale macowieckim ikt nie odbiera telefonow. NFZ bez pacjentow to marzenie zycia NFZ-u. Spelnione chyba.

    Napisane przez Szeherezada.S około 7 rok (lata) temu.
    O, nie tylko ja nie znosze skorki pomaranczowej.Dodam,ze w kazdej postaci:>
    A pozdrowien nie mam tez.Wiersz doszedl pozno,ale doszedl:-)

    Napisane przez artdeco około 7 rok (lata) temu.
    Cot, niestety tylko w ceny, chociaz o jakosci nikt tu nie mysli, a ozdoba to tony lukru

    Napisane przez Cot-->artdeco około 7 rok (lata) temu.
    Tak sie zaczyna upadek cywilizacji

    OdpowiedzUsuń
  5. Napisane przez Beem około 7 rok (lata) temu.
    SADYSTKI JAKIEŚ, CZY CO? Godzinami sobie opisują jakie coś pyszne, a przepis łatwy, a ten przepis to sruuu, po znajomości, mailem. Drugi to samo. Poezyja śmieszna – opiszą jaka śmieszna, ale reszta – tajemnica. Co to, seminarium jakieś dla wtajemniczonych? SADYSTKI JEDNA W DRUGĄ I TRZECIĄ I ILE WAS TAM DRĘCZYCIELEK SIEDZI!

    Napisane przez Cot-->Beem około 7 rok (lata) temu.
    Przepis masz tu:
    http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=777&w=28696022&a=28696022
    ale to nie jest link, więc trzeba skopiowac.
    Poezye dalam na Towary, nosi tytul „Zaduma”. Towarow nie czta, tak? I potem do ludzi niewinnych ma pretensje?!

    Napisane przez Beem> Cot około 7 rok (lata) temu.
    Czyta towary, czyta, ale nie skojarzyła, spodziewałam się czegoś w rodzaju poezji częstochowskiej, a nie wiersza w najlepszym razie białego a na dodatek szczerej prawdy. Po prostu konstatacji. No zgoda,przyznam że się. Uśmiałam się ale i poddałam refleksji.

    Napisane przez Beem około 7 rok (lata) temu.
    Na pewno o ten przepis chodzi?Placek samorodek? Ja ten adres i przepis jakby znam, ale mnie z niego wychodziła wędlina. Pewno nie mam za grosz smaku i nie wiem jak łatwy placek ma wyglądać.

    Napisane przez Cot-->Beem około 7 rok (lata) temu.
    Wyglada mi na to, ze sie pomylilam, a [powinno byc tak:
    http://mojegotowanie.onet.pl/20092,ksiazka_przepis.html
    Taki mam dzien. Ma byc placek, a masz babo wedline.

    Napisane przez Sz.Stiepanowna około 7 rok (lata) temu.
    Nasmazylam cala kupe ryb.Czego nie zezremy to w ocet.
    Jemy cos?

    Napisane przez Cot około 7 rok (lata) temu.
    Dzisiaj było trloche nedznie, bo zalatwialam te karte EKUZ (znacz sie karte Europejskiego Ubezpieczenia Zdrowotnego), ktora zreszta z powodu wykrzaczenia sie systemu ma postac kartki papieru a nie karty plasyikowej. Ale jak honorowana – to ja siadam na jej postac.
    Po poludniu szlim do ortodonty, wiec stanie przy garach nie wchodzilo w rachube.
    Ja jedlam zupe ogrkowa z badzo tlusta smietana i kurza noga. Dziec pizze z mrozonki. Ja ogolnie ne lubie pizzy, to dla mie jedzenie ostatiego ratunku. A tera poleci: golabek w kiszonym lisciu kapusty, zeberka, kabanosy drobiowe (jedyna jadalna wedlina drobiowa), ser feta, cipsy oraz piwo, ktore sie chlodzi.
    A co jedza świeżozaopatrzeni w polskie zarcie w Dojczlandzie?

    Napisane przez f około 7 rok (lata) temu.
    ja też te śledzie w ocet! i już piąty dzień chętnych do zeżarcia nie ma. A dobre są…
    Może komuś podesłać ? Po dwa w kopertę bąbelkowa się zmieszczą akuratno!

    Napisane przez Sz.Stiepanowna około 7 rok (lata) temu.
    ==>f:jak to? na swieze sztormowe sledzie chetnych nie ma????To ja tu substytuty smaze a tam chetnych nie ma!Koniec swiata!
    ==>Cot: no rybe jemy:-)a z polskiego sklepu przytargalam tylko pachnaca szynke jałowcowa,maslo, Polityke i-uwaga-zymloki:-)

    Napisane przez Cot-->Stiepanowna około 7 rok (lata) temu.
    Kartoffelen machen?

    Napisane przez Sz.Stiepanowna około 7 rok (lata) temu.
    E nie.Lud okoliczny przyszedl na darta i browca.My nie mamy restauracji tylko cos na ksztalt pubu;-)Gotuje dla nas,czasem resztki z panskiego stolu dostana sie ludozerce droga kupna;-)

    Napisane przez Beem> Cot około 7 rok (lata) temu.
    Mnie sie ta Horpyna z bagnetem z Twojego layouta dziś śniła. Ale mnie wystraszyła, bardzo była groźna. Chyba chciała mnie dołożyć do menu, tam jest jeszcze kawałek miejsca na tym rożnie. No, kawałek mnie. AAAAA!

    Napisane przez Cot-->Beem około 7 rok (lata) temu.
    Cos w tym jest na rzeczy, bo ona zostala znaleziona przez haslo „czarownica’, „hexe” lub tak jakos

    OdpowiedzUsuń

  6. Napisane przez Beem> Cot około 7 rok (lata) temu.
    No to wszystko jasne. Ona rzeczywiście nienawidzi gotować. Ale przygotować może, tu łepek ukręci, tam poćwiartuje, krew spuści, przebije tym rożnem. No, może potem ugotuje lub upiecze, ale to już słabsza zabawa.

    Napisane przez Cot około 7 rok (lata) temu.
    Tak, ona odzwierciedla to, co we mnie najlepsze Tylko mimo wszystko powinna byc troche urodziwsza

    Napisane przez Beem około 7 rok (lata) temu.
    Za dobrze by było.

    Napisane przez Cot-->Beem około 7 rok (lata) temu.
    Dlaczego za dobrze?! Ja wygladam o wiele przytulniej!

    Napisane przez Beem około 7 rok (lata) temu.
    Hm, nie chcę być złośliwa, ale o to nie trudno. Za to możesz wywoływać większe zaskoczenie.

    Napisane przez odwodnik około 7 rok (lata) temu.
    Ogłaszam wszem i wobec moja córka Lolka lat 11 zirytowana lekceważacym stosunkiem matki do przygotowywania słodkosci postanowiła wziąc sprawy w swoje ręce. Zaczeła chodzić na kółko kulinarne. Kółko ma w piatki. W soboty mogę spac do południa bo i tak mnie do kuchni nikt nie wpuszcza. Mogę za to posprzatać pobojowisko później. W nagrodę mam ciasteczka. 3 jajka utrzeć z 0,5 szklanką cukru. Potem dodać szklankę mąki, łyżeczke proszku do pieczenia i dwie szklanki płatków owsianych. Wymieszać. Potem dodać rozpuszczoną i wystudzona margarynę i bakalie jak kto lubi. Kłaść łyżką na blachę i pieć w tem. 180 stopni na złoto. Tyle przepis. Dziecko dało mniej cukru , kakao i duuuuzo orzechów. Wyszły pyszne.

    Napisane przez Cot-->odwodnik około 7 rok (lata) temu.
    Pogratuluj dzieckowi. Ono pewnie ma jakies geny piekarnicze po Twojej mamie. Ja sie przymierzam do tego samorodka drozdzowego.

    OdpowiedzUsuń