sobota, 23 marca 2013

Pracowity truteń – Kolęda dla gospodyń na rok 2006 cz.I

Pracowity truteń – Kolęda dla gospodyń na rok 2006 cz.I
14 listopada 2005

Styczeń
Imieniny: 
Bolka, Lolka, Zapalniczki, Zbiega, Zabiega, Operacji. Anestezjologa, Zygi, Żygi, Żegoty, Żaluzji, Aluzji, Żanety, Żonkila, Żurka, Sznurka, Ogórka, Zyska, Straty Wizaża, Imaża i Witraża.
Ważniejsze rocznice: 1491 – królowa Izabela Katolicka wynajduje drogą indywidualnego namysłu kolor izabelowaty.
Myśl miesiąca: Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe.
Porady praktyczne dla pań: Łatwy sposób złowienia jastrzębia. Przy gołębnikach osadza się na dachu gołębia wypchanego na grubym ostrym drucie tak, aby ostrze tegoż na kilkanaście centymetrów ponad grzbiet gołębia wystawało. Jastrząb zwabiony – uderzając nagle na gołębia – na drucie się przebije i najczęściej osadzi.
Luty
Imieniny: 
Agencji, Agenta, Ungaro i Armatniego; Windowsa, Progama, Interneta, Emaila i Emalii; Szlusa, Blusa i Lejauta; Teściowej i Przyjaciółki, Tyrubiusza, Aniceta, Polikarpa, Eufemi i Czciciela.
Ważniejsze rocznice: Jan Przygłup śmieje się do sera.
Myśl miesiąca: Przyglądaj się kręgom na wodzie, gdy rzucasz kamienie, inaczej bowiem rzucanie będzie czczą zabawą (Koźma Prutkow).
Porady praktyczne dla pań: Brzytwy – wpływ temperatury na ostrość tychże. W czasie zimowym, osobliwie podczas tęgich mrozów, brzytwy golą i zadzierają, jeżeli nie będą ogrzane; pochodzi to stąd, że ostrza brzytew robią się gąbczastymi ja piłka, co dostrzec można przez drobnowidz (lupę), lecz gdy brzytwę się ogrzeje, ostrze jej robi się równe i gładkie. Przekonano się także, że brzytwa zanurzona w wodzie staje się lepszą i lepiej goli.
Marzec
Imieniny: 
Pijusa, Pijanisty i Pijaka; Pijotra, Pompejusza i Pompona; Placyda, Dominga, Patryka i Paprykarza, Serwisa i Besserwissera; Pani i Pana; Modema, Modesta i Modystki.
Ważniejsze rocznice: Plemiona Gotów przechodzą przez ziemie prasłowiańskie, zostawiając gdzieniegdzie graffiti: Gott mit uns.
Myśl miesiąca: Co za dużo, to niezdrowo. Od przybytku głowa nie boli.
Porady praktyczne dla pań: Paznokcie, środek na odradzanie się tychże. Roztopić wosku żółtego, przestudzić o tyle, aby w nim rękę trzymać można było, zanurzyć w tymże koniec palca ogołocony z paznokcie i wyjąć, a gdy warstewka wosk na palcu osiądzie, , zamoczyć powtórnie, a następnie jeszcze kilkakrotnie. Ten woskowy naparstek dopóty trzyma się na palcu, dopóki paznokieć nie odrośnie. Wosk, wstrzymując przystęp powietrza do miejsca, w którym był przedtem paznokieć, przyspiesza tym sposobem tworzenie się nowego.
Kwiecień
Imieniny:
 Solitera, Sotera, Miry i Mizerii; Spacji, Kursora, Specjalisty, Komunisty, Czekisty i Wopisty.
Ważniejsze rocznice: Zawracanie Wisły kijem. Wisła się pali.
Myśl miesiąca: Tylko ludzie głupie nie piją przy zupie.
Porady praktyczne dla pań: Sposób wygubienia świerczów, karakonów itp. owadów w domach. Ugotować grochu polnego w miękkiej wodzie, odcedzić, utrzeć na masę, roztopić słoniny, zlać tłustość do grochu i znowu przetrzeć, a gdy masa dobrze ostygnie, wlać żywego srebra dosyć dużo, i z niem trzeć groch tak długo, dopóki ślad żywego srebra jeszcze pokazywać się będzie. Tak przygotowaną masę nakłada się na deszczułki lub patyczki i takowe w tych miejscach rozkłada, gdzie się owad najwięcej zbiera. Massę tę robactwo z wielką chciwością zjada i natychmiast ginie.
Maj
Imieniny:
 Prospera, Zyska, Utracjusza, Posejdona, Gwidona, Posady; Pulpeta, Pulardy, Pulpecji, Lupy, Lumpa, Łachudry, Łajzy, Oberwańca, Pajaca, Maggi, Curry; Maksyma i Maksymy.
Ważniejsze rocznice: Zmiękła rura. Pękła rura.
Myśl miesiąca: Piosenka jest dobra na wszystko.
Porady praktyczne dla pań: Apopleksja. Najskuteczniejszym sposobem jest rażonego piorunem lub tkniętego apopleksją rozebrać z sukien, wsadzić do wkopanego dołu i ziemią pulchną obsypać aż po szyję, po czym odzyska przytomność i zdrowie.
Czerwiec
Imieniny: 
Rygora i Rygi, Dezyderii i Dezynterii,; Prospera, Sotera, Miry Mizerii; Cymy, Cytryna oraz Rabinowicza.
Ważniejsze rocznice: Feministki chcą poprawić wyniki i golą nogi.
Myśl miesiąca: Często się myją tylko brudasy. Ludzie czyści nie maja takich potrzeb.
Porady praktyczne dla pań: Jak wyuczyć kapłona, aby wodził kurczęta? Do tego trzeba wybrać kapłona dobrze pierzem porosłego, i trzyma się do przez dwa, trzy dni za nogę uwiązanego niedaleko klatki, w której się kurczęta znajdują, gładzi go często przez ten czas ręką po grzebieniu, kurczętom zaś koło niego jedzenie posypuje, powtarzając często nad nim „Kwok, kwok, kwok!”. Po trzech dniach takiej nauki należy go otaczać coraz bardziej kurczętami, nie przestając powtarzać wspomnianego głosu; a gdy się spostrzeże, że go naśladuje, wtenczas można mu już całkiem oddać je pod opiekę. Jeśli zaś jest upartym, można mu dawać przez trzy dni co rana chleba moczonego w wódce, aby go doprowadzić do stanu niejakiego odurzenia. Wyskubać mu przytem piórka, a gołą skórę oparzyć pokrzywą. Gdy się go następnie zamknie w ciemnem pomieszczeniu z kurczętami, rad będzie, iż one cisnąc się będą pod niego jak pod kokoszę, gdyż łagodzić mu będą swierzbienie pokrzywą spowodowane. Tak wyuczony kapłon może przez kilka lat służyć za wybornego przewodnika kurczętom.

3 komentarze:


  1. Napisane przez Ryba około 7 rok (lata) temu.
    Jesteś wielka.

    Napisane przez Cot-->Ryba około 7 rok (lata) temu.
    Chyba z popwodu metrazu tej notki…?

    Napisane przez ania pi około 7 rok (lata) temu.
    o, i tu też! czy to może być, że ja go pamiętam, tego teksta, jeszcze z „F”? Jak nie taki byl, to wielce podobny, ta Królowa Izabela mi się po glowie palęta

    Napisane przez ania pi około 7 rok (lata) temu.
    no ale lejauta i windowsa to nijakim sposobem być nie moglo wtedy… zaburzenia pamięci jakieś, bardzo przepraszam.

    Napisane przez Cot-->Ania pi około 7 rok (lata) temu.
    Teksta pamietac z „F” raczej nie, bo go nie bylo na swiecie wtedy, a na pewno nie w takiej postaci. Natomiast passus z krolowa mogl byc. W ogole te blogi na poczatku mialy byc tylko archiwum starych tekstow, ale zaczely zyc wlasnym zyciem.

    Napisane przez wierna czytelniczka poradniczka około 7 rok (lata) temu.
    Droga Redankcjo!
    Dziekuję za dobrą radę ,choć po niewczasie.
    Ale teraz już wiem ,gdzie popełniłam błąd.
    Trzeba mi było zawczasu kapłona mojego ślubnego pokrzywą potraktować .Nawet bez wyskubywania by się obyło ,bo onegdaj już sam wyłysiał.Przynajmniej kurczętom domowym do czegoś był się nadał i po okolicznych kurnikach nie latał. A tak -pożytku żadnego ( wiadomo, kapłon…) ,bo to na rosół za stary i za żylasty, piać nie umie, tłustych dżdżownic do gara nie przynosi ,ogólnie męczący jest i mało reprezentacyjny. Tylko w kurniku paskudzi.
    Jeno mu ta wódka z chlebem dobrze idzie . Bez chleba też.
    Może go uzyć przeciw jastrzębiom zamiast gołębia?
    – z poważaniem
    Desperacja B.(imieniny 30 lutego)-przewodniczaca Domowego Koła Gospodyń Miejskich

    OdpowiedzUsuń

  2. Napisane przez Cot około 7 rok (lata) temu.
    Droga wierna czytelniczko! Czy probowalas zanurzyc meza do goracej wody jak brzytwe? Albo zakopac go do ziemi po sama szyje? Pokryc cieplym woskiem? Podawac mu grochu utartego z zywym srebrem? Czekaj cierpliwie az ukaze sie II czesc „Koledy na rok 2006″, moze w niej znajdziesz jakis skuteczny sposob na meza. Pozdrawiamy Cie serdecznie. Redakcja „Nienawidze gotowac”.

    Napisane przez mel około 7 rok (lata) temu.
    Droga Redakcjo!
    Bardzo proszę o radę, załamanm jest i niewiem, co począć mam. Owóż zalęgł mi się latoś nicnierób – gruby i tłusty, wyżera wszystko ze spiżarni, bałagan zostawia w kuchni, rozurzuca wszystko. Widzeć, go nie widziałam, ale wiem, że jest, bo ślady zostawia! Czy spoób na karakony byłby w tym wypadku odpowiedni?
    Czekam na odopowiedź.
    Wierna Czytelniczka

    Napisane przez Cot-->mel około 7 rok (lata) temu.
    Droga wierna czytelniczko!
    Mozesz, oczywiscie, sprobowac sposobu z grochem.Wydaje nam sie jednak, że Twoj przypadek jest inny. Otoz jedna z kardynalnych wad w naszych gospodarstwach jest zbyt wielka ilosc osob sluzebnych. Musisz wiec namierzyc tego nicponia i pamietac o tym, ze po skonczonej sluzbie kazdy ze slug zajac sie jaka praca popwinien, bo nic tak bardzo jak proznowanie nie demoralizuje ludzi. Latowa pora niech sie zajma oczyszczaniem ogrodu i dziedzincow, podlewaniem roslin ogrodowych w czasie suszy, zima niech sie ucza wyplatac krzesla i.t.p. Jeden tylko lokaj powinien stac w pzedpokoju, przjymowac i wyprowadzac przybywajacych gosci, i ostrzegac swoich kolegow o zblizajacej sie porze, w ktorej maja podawac gosciom posilek, lub nakrywac do stolu.

    Napisane przez lamerka około 7 rok (lata) temu.
    No, widzę, że dzielnie podtrzymujesz tradycje Słonimskiego i Tuwima, się chwali. A Ty do budżetówki chciałaś, sieroto!

    OdpowiedzUsuń

  3. Napisane przez Cot-->lamerka około 7 rok (lata) temu.
    I dalej chce. Musze jakos zarobic na tego bloga, nie?!

    Napisane przez falb około 7 rok (lata) temu.
    Droga pani Redaktor!
    Jak widać zapotrzebowanie na rynku czytelniczym na tego typu porady życiowe jest wielkie i będzie rosnąć lawinowo.Trzeba by wyjść naprzeciw tej rzeszy kobiet, którym brak wyobraźni (a i odwagi) w rozwiązywaniu palących problemów życia codziennego w podstawowej komórce. O mężczyzn nie trzeba się pod tym względem martwić- im fantazji starcza aż nadto. Zwłaszcza ułańskiej.
    A jesli chodzi o pomoc mężowi co to problem alkoholowy ma jest taki:
    Należy zakupić jednorazowo odpowiednio dużą ilość ulubionego trunku męża. Najlepiej gdzieś tak około piątku – żeby małżonek spędził swój ostatni łykend upojnie.
    Uprzednio trzeba się zaopatrzyć w twarzową woalkę czarną i zamówić z wyprzedzeniem ( bo taniej ,a koszty ponosimy niemałe , w ostatecznym jednak rozrachunku opłacalne) wieniec z igliwia i sztucznych gerber z szarfą ozdobioną napisem „nieodzałowanemu mężowi nieutulona w żalu”.
    Dla pewności należy pod koniec łykendu dodusić gada poduszką ,dla pewności elektryczną.
    Na uroczystości rodzinnej która się niebawem odbędzie nikt nie odróżni łez radości od rozpaczy. A nam w czarnym ładnie!
    Pomysł ten odstąpię darmo w ramach samopomocy .Mam nadzieję ,że okaże się skuteczny. Nie wcieliłam go co prawda jeszcze w życie ,ale zrobiłam pierwszy krok w słusznym kierunku -PODUSZKĘ ELEKTRYCZNA JUŻ MAM!

    Napisane przez Kaja około 7 rok (lata) temu.
    Droga redakcjo, co robić, kiedy podskubany i wychlastany pokrzywą, jak trzeba, kapłon nie wrócił do dmu i zachodzi obawa, że wespół z jastrzębiem i drutem obchodzi teraz imieniny Menopauzy albo Podagry? Czy mam zasadzić się na nowego kapłona, czy też poczekać na powrót starego i porządnie go w wosku wytarzać. A może do ziemi zakopać, co ma mu zdrowie przywrócić? Srebro mam tylko nieżywe.

    Napisane przez Cot-->Kaja około 7 rok (lata) temu.
    Twoj kaplon zapewe cierpi na inna przypadlosc. Jst nia puchlina gloy. Kaplonom najpierw nalezy glowe oliwa nacierac, wewnatrz zadawac po galce czosnku utartego z maslem oraz wode pzegotowana z tocha pieprzu podawac do picia. Przytemdobrze obejrzec czy robactwa lub brudu nie ma na glowach; guzy obmywac trzeba octem, w ktorym sie pieprz i cebule moczylo.

    Napisane przez beem około 7 rok (lata) temu.
    A czemu ja 100 000 razy wolę czytać to, co ty piszesz, niż pisma nazwijmy kobiece. Bo zdaje sie w pismach kobietą się jest – góra! – do dwudziestki z groszem, a starsze niech sie nie przyznają, tylko korzystają. Ale to okropne bzdury i nic mnie nie obchodzą i nie wierzę, że autentyczne np.25- ki to rusza. Masz znajome, zróbcie pismo nie dla robotów, jestem pewna, że by szło jak niewiem co, tylko te okropne staruchy powyżej 30-ki (a nie każda lubi moher) musiałyby wiedzieć. Ja od dawna płaczę, że czas kłaść kosteczki w grób, bo to o czym piszą nic a nic mnie nie obchodzi, a naprawdę chciałabym. Nie tylko ta głupia i zakłamana polityka (małe p) jest ważna. Życie istnieje i po 30-ce i wcale nie dotyczy wyłącznie 15-latek (sądząc po zdjęciach zagłodzonych bidulek).Ani sexu wyłącznie i nadzwyczajnie. Zróbcież co! Budżet wcale nie taki fajny, żywi mnie od lat, ale skromnie, choć bez głupich przerw. No tak, rządowa posada, wracamy do przedwojnia. Ja bym chętnie zapłaciła ładnych parę złotych za pismo. A jak internetowo – to też. Już Ci pisałam, że jesteś jedną z moich ulubionych autorek, a człowiek jakoś lubi czytać to, co taka autorka wytworzy. Chociaz bardzo lubię realność pisma czy książki w ręce, to jak nie ma innego wyjścia – mogę i na ekranie. Jak bloga. Twoje kocham.Eeee, to takie marzenia. Ale naprawdę bym chciała. Lalala.

    Napisane przez Cot-->beem około 7 rok (lata) temu.
    Jakis czas temu przymierzalam sie do napisania takiej notki, w ktorej bym wyrzygala, dlaczego postanowilam odejsc z zawodu. Ale doszlam do wniosku, ze kogo to obchodzi – to raz,a w ogole to mi sie odechcialo wybebeszac. Prawda jest taka, ze Hyde Park moge sobie robic na blogu. No, to robie.

    OdpowiedzUsuń