sobota, 23 marca 2013

Jak zmarnowałam dzień

Jak zmarnowałam dzień

9 listopada 2005

Na notkę o Babce (gryczanej) zaprasza Dziadek (do orzechów)
Czy to tylko ja jestem jakaś taka mało pozbierana i rozmemłana? Czy inni tez tak maja? Proszę bardzo: rano odwiozłam Dziecia i jego dziesięciokilogramowy plecak do szkoły. Wróciłam do domu. Pozmywałam po śniadaniu, cyknęłam sobie setkie mocnej kawy. Poszukałam pewnych danych potrzebnych mi do pracy. Poszłam do urzędu, gdzie pobrałam kwity niezbędne do wymiany dowodu osobistego i prawa jazdy. Zrobiłam zakupy. Wróciłam do domu i stwierdziłam, że mamy wszyscy godzinę dwunastą.
Ja się wzięłam za robienie obiadu (gulasz, kasza, surówka z czarnej rzepy, pomidorów i śmietany), a mnie się wzięła i zrobiła godzina druga.
Przyjrzałam się danym do pracy. Zaczęłam się zastanawiać, jak je podać w tekście, żeby były lekkostrawne. Zrobiła się wpół do trzeciej. Z tego myślenia mało mnie nie zemgliło, więc zjadłam obiad. No to się zrobiła trzecia i przyszedł Dzieć.
No i tak. Można powiedzieć, że zmarnowałam całe przedpołudnie. I na co? Na robienie głupiego obiadu!
A kaszy to ja nie lubię. Kole w zęby. A powinnam lubić, bo kaszy nie trzeba obierać.
A babki gryczanej nie lubię jeszcze bardziej niż kaszy, bo ona zawiera nie tylko kaszę, ale i biały ser, a mnie od białego sera boli żołądek. Przepis na babkę podaję w nadziei, że kogoś od niej żołądek będzie bolał jeszcze bardziej niż mnie.
Gotuje się szklankę kaszy gryczanej. To znaczy szklanka ma być suchej kaszy, po ugotowaniu franca powiększy objętość. Circa 15 deka twarogu rozciera się z jednym żółtkiem, dodaje posiekaną natkę pietruszki, sól i pieprz. Następnie pozostałe białko się rozkłóca z całym jajkiem dwiema łyżkami oliwy, solą, pieprzem i miesza z przestudzoną kaszą. Do wysmarowanej formy wciepuje się warstwę kaszy, potem twaróg i znowu kaszę. Piecze się to-to 30 minet w piekarniku nagrzanym do 190 stopni.
Co za obrzydliwy dzień.

3 komentarze:


  1. Napisane przez lamerka około 7 rok (lata) temu.
    Donoszę Ci, że mnie – może niestety, może na szczęście – nie będzie bolał brzuch od tej babki, bowiem jej NIE ZROBIĘ. A kysz.

    Napisane przez melissa około 7 rok (lata) temu.
    Kasza smakuje jak wilkina. Słowo. Ale dobrze przyprawiona i z masłem jest lepsza:)

    Napisane przez mel około 7 rok (lata) temu.
    Tfu, wiklina. Jak koszyk znaczy się, no.

    Napisane przez Cot około 7 rok (lata) temu.
    Nawet gosciom o zapedach wegetarianskich nie podasz?

    Napisane przez Cot--melissa około 7 rok (lata) temu.
    Święta racja!

    Napisane przez Bimini około 7 rok (lata) temu.
    O, kasza ma smak wilkliny? dobrze wiedzieć! Jak przycisnie mnie głód w plenerze, będe zażerać się wikliną, bowiem hreczkę u w i e l b i a m.
    A teraz się biorę za nugat na miodzie gryczanym z orzechami laskowymi, bo juz trzy osoby broczą śliną, jak zapowiedziałam, że zrobię to dla uczczenia środka jesieni i innych rzeczy

    Napisane przez Cot-->Bimini około 7 rok (lata) temu.
    Nugat, popwiadasz? Najlepsze jest to, że ja mam uczulenie na miód – zejściowe.

    Napisane przez Bimini-->Cot około 7 rok (lata) temu.
    Na przetworzony też? Wszelkie pierniki,nugaty, krupniki, suktinisy, żalgirisy odpadają definitywnie? Takiego miodu prosto od pszczół nie lubię, ale za to w przetworach… szczególnie w tych z % jest idealny na zimne krótkie dni

    OdpowiedzUsuń
  2. Napisane przez kotoju około 7 rok (lata) temu.
    przetestujemy!!

    Napisane przez falb. około 7 rok (lata) temu.
    ja tak na boczku (gdie konie kują tam żaba…) ,przy okazji tych miodowych dywagacji:
    CO TO SĄ TE ŻALGIRISY – czy jakoś tak?
    Bo mi tu Ojczyzną Przodków zapachniało …Litwo ,Ojczyzno moja …ten tylko się dowie…
    No to chciałabym sie dowiedzieć.
    A ogórki z miodem liubią , aaaa?

    Napisane przez Cot-->Bimini około 7 rok (lata) temu.
    Utopiony w percenach – moze byc. Poddany obrobce termicznej -nie szkodzi *pierniki i takie tam). Od surowego puchna mi sluzowki, czlowiek sie dusi i czesc pracy najemnej.

    Napisane przez Bimini--> Falbana około 7 rok (lata) temu.
    Dobry masz węch Suktinis i żalgiris to trunki litewskie,bardzo mocne. Wspaniałe w smaku, nie za słodkie, ziołowe, ale nie zalatują lekarstwem. Działają szybko, solidnie, niezawodnie, lecz bezpodstępnie. Grzeją mocno. Najlepsze do kameralnego picia z kimś bliskim, nie samotnie i nie w tłumie (brr). W Polsce chyba nie do dostania

    Napisane przez perdo około 7 rok (lata) temu.
    No a ja kasze uwielbiam. A gryczana w szczegolnosci, wiec babke zrobie ) I bede sie oblizywac i jesc. Ach!

    Napisane przez Cot-->kotoju -->perdo około 7 rok (lata) temu.
    Dajcie znać, czy to przeżyłyście.

    Napisane przez Beem około 7 rok (lata) temu.
    Twoje słuszne skądinąd stwierdzenie, że kaszy nie trzeba obierać o mało nie sprawiło, że polubiłam kaszę. Niby to wiadomo, ale jak sobie człowiek uświadomi ile zyskuje to mółby się przemóc. Ja połowicznie. Sama kanapkę, a kaszę Jemu. Niech ma. Ale bez tych rzeczy, które z kaszy robią babkę. Nie jest ona aby wstrętna? Na pewno! To ja już wolę, jak mnie żołądek boli po przyjemnościach.

    Napisane przez Cot-->Beem około 7 rok (lata) temu.
    Babka jest pyszna. TYlko trzeba miec enzymy do trwawienia mleka. Ja jestem wyspecjalizowana w mięsie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Napisane przez Cot-->Beem około 7 rok (lata) temu.
    Bo ja tu podaje tylko sprawdzone przepisy. To, co sama robie. Wiec wegetarieninowi czy milosnikowi kaszy spokojnie mozez to podac – bedzie zachwycony.

    Napisane przez zamorscy-przyjaciele około 7 rok (lata) temu.
    I dziwnym trafem mielismy juz dwa razy, zapomniana nieco, kasze gryczana na obiad. babki jednak nie odwazylam sie spiec – nie wiem w sumie, dlaczego. Ta mieszanka, ktora opisujesz, hreczka z twarogiem, jest genialnym nadzieniem do pierogow kresowych. Pyszne, wegetarianskie, z cebulka. Tylko tyle z tym roboty, ze ja od razu wymiekam. Generalnie jestem przeciwna wyrabianiu potraw, ktore sie znacznie dluzej robi, nizli zjada. Podalam hreczke z jogurtem, i juz.

    Napisane przez Cot-->Skierka około 7 rok (lata) temu.
    Nie robi sie dlugo. kasza sie gotuje, twarog w tym czasie sie memla. Jogurt z kasza dla mnie zjadliwy latem, o tej pozre roku – na jogurt za zimno.

    OdpowiedzUsuń