niedziela, 24 marca 2013

Chipsy pomarańczowe, pełne witamin, konserwantów i bogate w pestycydy

Chipsy pomarańczowe, pełne witamin, konserwantów i bogate w pestycydy
22 listopada 2007

Najpierw była próba kostiumowa, a następnie występki gościnne. Przyjaciel otrzymał Gloria Artis, goście natomiast strawę dla ducha oraz dla ciała owszem też. Ja dostałam prezent perwersyjny od losu. W drodze na miejsce wręczania moja komórka zaczęła wrzeszczeć wielkim głosem (tak, mam bogatą kolekcję dzwonków i obecnie SMS-a sygnalizuje mi Wiewiór z Epoki Lodowcowej, biegnący z okrzykiem za orzeszkiem). Pani Iza wróciła do pracy! Tylko w soboty, tylko na kilka godzin, tylko… tylko się natychmiast umówiłam na najbliższą sobotę, więc nawet nie miałam szczególnych kompleksów, że w danym momencie kieckę mam nową, a fryzurę z prekambru.
Po powrocie do domu z ty wielki radości sporządziłam chipsy pomarańczowe.
Pokroiłam dwie pomarańcze w cienkie plasterki. Na szatkownicy – podejrzewam, że przy krojeniu ręcznym nie bardzo by to miało sens – po prostu zbyt wiele soku by wyciekło. Plasterki te następnie ułożyłam na blasze na papierze do pieczenia. Wynalazcy papieru do pieczenia należy się, moim zdaniem, przynajmniej pomnik. Każdy plaster posypałam cukrem kryształem. Dość hojnie, ale nie pytajcie, ile tak konkretnie. Mniej więcej na jeden plaster jedna angielska łyżka do deserów – czyli większa niż do herbaty, a nieco mniejsza niż do zupy. Plasterki te suszyły się, ale też proszę nie pytać ile i w jakiej temperaturze. Coś tak chyba koło setki, może 20 minut. A może nie.
Uzyskuje się takie plastry, jakie czasem się trafiają w ozdobnych potpourri. Trochę to przypomina domowej produkcji lizaka. Chodzi jednak o to, żeby zachować zimną krew i wbrew wszelkiej logice poczekać, aż te plastry nieco zbrązowieją, czyli cukier na nich się skarmelizuje (w przeciwnym razie będą deczko gumowate, a chodzi o to, żeby chrupały pod zębami). Ten słodkawo, gorzkawo, kwaśnawy smak jest zaiste świetny.
Od kilku dni jestem podpytywana, czy bym znowu nie zrobiła takich chipsów. No, może bym i zrobiła, ale ileż to roboty! I bałagan straszny w chałupie, a weź tu i rób takie fiu bździu, jak w przedpokoju zawsze stoi dyżurny obskurny – worek ze śmieciami do wyniesienia.
Tak sobie myślę, tak myślę sobie, że takie plasterki to by świetnie wyglądały na choince zamiast bombek. O ile komuś się chce bawić w takie pierdoły, na co chyba trochę szkoda młodego życia.
A poza tym – od lat nie robiłam na drutach, a bardzo lubię. I mam nową włóczkę. I wizję swetra. Więc plasterki to raczej każdy musi sobie zrobić sam.
Może dodam jeszcze, że jak się pieką, to zajebiście pachną. Zupełnie, jakby w nich nie była ani jednego pestycyda, słowo.

1 komentarz:


  1. Napisane przez artdeco około 5 rok (lata) temu.
    mniammniam! znasz moze lekarstwo na lenistwo? zaczety szalik lezy zapomniany, pomarancze podgnily, a ja znowu przy kompie

    Napisane przez Cot-->artdeco około 5 rok (lata) temu.
    U mnie zgnilo jabco, a ksiazki, ktore zdjelam z polki, ktora mi sie wypaczyla (w sypialni, nad glowa, spadaly w nicy na ozko) dziesiec dni temu, ciagle leza na parapecie. Ale za to zrobilam te chipsy i zaczelam sweter. Po prostu jestesmy pracowite, tylko ze wybiorczo.

    Napisane przez parano-ja około 5 rok (lata) temu.
    takie na choinkę świetnie schną w mikrofali ale jeść ich nie próbowałam

    Napisane przez Cot-->parano-ja około 5 rok (lata) temu.
    Mam przeczucie, ze te z mikrofali sa gumowe.

    Napisane przez kura z biura około 5 rok (lata) temu.
    A te pomarańcze były obrane, czy ze skórką?

    Napisane przez Cot-->kura z biura około 5 rok (lata) temu.
    Ze skórką jak najbardziej.

    Napisane przez Szeherezada S. około 5 rok (lata) temu.
    Ooooo ja sobie zrobie przedwiatecznie, pewnie nie zjem, ale se popachne
    Da Cot wskazowki do pierdnika, jesli moze

    Napisane przez Cot-->Szeherezada około 5 rok (lata) temu.
    Poszukam jakiegos pierdnika i wysle na gg. To pilne jest? Czy sie juz do swiat przygotowujesz?

    Napisane przez Szeherezada S. około 5 rok (lata) temu.
    Nie, nie pilne. Poki co mam urwanie glowy na zakladzie, ale odkryłam, ze nie mam pierdnika proszkowego a na swieta byc musi

    Napisane przez summa około 5 rok (lata) temu.
    o, właśnie też sie zastanawiałam, czy ze skórką
    zrobiłam sobie porcję, ale dałam za dużą temperaturę i się mi najwyraźniej przypaliły – znaczy się, nie mogą być przegrzane

    OdpowiedzUsuń