niedziela, 24 marca 2013

Telewizja kłamie

Telewizja kłamie
9 stycznia 2008

Wczoraj usłyszałam z ust jakiegoś politologa czy też może socjologa następujący tekst: „Natura ludzka jest zła, kłamliwa i podstępna, a ludzie mają skłonność do oszustw”. Bardzo mi to pasuje: natura ludzka to jest bladź samarskaja, a o oszustwa człowiek potyka się na każdym kroku. Nawet w programach kulinarnych. Co ujęcie – to kłamstwo bezczelne. A w każdym razie mijanie się z prawdą. A poza tym prawda jest jak dupa – każdy ma swoją.


Proszę bardzo – oto mistrz gara wyciska pomarańczę. Tak po prostu bierze ją w garść, a ona wypuszcza z siebie sok. Inny artysta patelni pokazuje, jak oskalpować czosnek z łupy. W tym celu najpierw po prostu przywala w główkę pięścią, a ona (główka, nie pięść) rozpada się na poszczególne ząbki bez słowa protestu.


Ja bym chciała, żeby kiedyś ktoś nakręcił PRAWDZIWY program o zmaganiach kuchennych. Cot bierze pomarańczę. Dusi ją, dusi, dusi, aż w końcu mdleje ze zmęczenia, a pomarańczy nic. Albo wali tą swoją piąsteczką (rozmiar rękawiczki numer bodajże 8). Czosnek pozostaje virgo intacta, piąstka doznaje w najlepszym wypadku siniaka, a w gorszym – urazu kosteczek.


Z jaką lekkością ci ludzie przenoszą do piekarnika ciężkie brytfanny. I jak równie bezwysiłkowo je stamtąd wyjmują, rozgrzane do czerwoności!


Chętnie wezmę udział w programie kulinarnym, bo od tego wielu ludziom by przeszły wszelkie kompleksy i zrobiłoby się im naprawdę lekko na duszy. A ile pikania by było! Więcej niż u Jerry’ego Springera.


Bardzo by też było zacnie, gdyby kamera pokazała, że rzeczywisty czas wyprodukowania „obiadu w pół godziny” to 50 minut.  Albowiem warzywa same się nie umyją i nie pokroją. Same to się nawet kreskówki nie obejrzą.


I jeszcze prosimy pana kamerzystę, żeby zrobił ujęcie wszystkim użytym sprzętom i garom, które trzeba pozmywać. I bardzo proszę pokazać podłogę i blaty kwalifikujące się do mycia. I wór śmieci do wyniesienia.


Bo bez tego to te wszystkie programy można streścić słowami mojego ulubionego bohatera z „Dnia świra”: PIŹDZIU, PIŹDZIU, ZUPA RYBNA.


No. A wczoraj Dziecia dopadła koszmarna migrena, i wszystkie nasze plany (to jest wizyta u ortopedy i wizyta u ortodonty) poszły się ganiać. Migrena, jak wiadomo, to jest przypadłość,  której niewiele wiadomo poza tym, że bywa. Nie pomogło jakieś cuś musujące, które podobno pacjenci migrenowi nawet chwalą. I tabletki też nie pomogły.


Po powrocie z pracy  zrobiłam Dzieciowi


RUSKIE LEKARSTWO NA MIGRENĘ.


Do mocnej jak siekiera, zaparzonej w ekspresie kawy wcisnęłam z pół cytryny. Ten to zajzajer, niesłodzony, Dzieć wypił – nie bez odrazy. Kawa zawierała (na oko) ilość kofeiny zdolną uczynić słonia bezsennym na jakąś dobę. Po czym Dzieć poszedł w kimę na jakieś półtorej godziny.


A jak wstał to nie miał migreny, tylko wściekłego głoda, na którego otrzymał zupę bagienną. O której inną razą.




4 komentarze:


  1. Napisane przez Zuzanka około 5 rok (lata) temu.
    Kochana, Ty myślisz, że te gwiazdory kuchenne, to one same zmywają po sobie? Tam poza kameramanami i innymi oświetleniowcami, reżyserem, prompterem (czy jak się tam teraz sufler nazywa), czeka pewnie cały sztab ludzi z super hiper pronto maxi połysk, którzy doprowadzają upapraną kuchnię do błysku. Oraz wsadzają stertę ubrudzonych naczyń do zmywarki przemysłowej. Skądinąd uwielbiam patrzeć, jak w programach o gotowaniu ktoś (no przecież nie gwiazdor) powsypywał pieczołowicie każdy składnik oddzielnie do pięknie dobranej miseczki, żeby nie wyciągać torebek z mąką, brudnych cebul czy nie upuszczać butelki oliwy, bo się brudna łapa omsknęła…

    Napisane przez odwodnik około 5 rok (lata) temu.
    brudna łapa w telewizji akurat nie przeszkadza bardzo , bo ja szczerze watpie że ktoś to potem je. Odzielne naczynka na wszystko pewnie stąd żeby widź nie wiedziała że olej jak taki czy śmaki a maka owaka. No chyba że olej śmaki zapłaci wtedy będzie stał w butelce i etykietą bił po oczach.

    Napisane przez Cot-->zuzanka około 5 rok (lata) temu.
    Owszem TAM jest sztab ludzi, ale przeciez telewidz(ka) chyba nie pomysli ogladajac ten sztab ludzi, ze on, ten sztab, przyjdzie do telewidza i mu wypucuje kuchnie po przygotowaniu posilku. Raczej odwrotnie – zobaczy ile pracy trzeba wlozyc, zeby w dwadziescia minut poswieconych na jedzenie caly ten czas zaprzepascic.

    Napisane przez Cort-->odwodnik około 5 rok (lata) temu.
    Je ekipa, ktora pracuje przy programie. A teraz wszedl wlasnie jakis przepis, ktory mowi, ze jak ktos nie ma dyplomu mistrza qchni, to nie ma prawa wystepowac w programie kulinarnym, bo ten papier zaswiadcza, ze ekipa sie nie potryje. Widac wydanie takiego przepisu bylo prostsze, niz zdyscyplinowanie ekipy przez poszczegolne stace telewizyjne, zeby nie zarly tego, co zrobi czlowiek bez dyplomu.

    Napisane przez Cot-->odwodnik około 5 rok (lata) temu.
    Nie jestem obrzydliwa, jak mi kot narzyga na dywan kiedy jem to wstaje, sprzatam i wracam do zarcia. Ale te lapy pchane wszedzie gdzie sie tylko da, przeszkadzaja mi. Salatki mieszaja lapami, błeee, a najbardziej mnie wpienia jak sobie dyzenfakuja lapska wyciskajac sok z zytryny przez palce rzekomo po to, zeby pestki nie nawpadaly do miski. Tak jakby sitek w tym kraju nie bylo.

    Napisane przez artdeco około 5 rok (lata) temu.
    prawda, dlatego wyrzucilam tv; mierzily mnie programy o renowacji domu wykonane w ciagu 3 dni, ja po kilku miesiacach daleka jestem od zakonczenia

    Napisane przez Cot-->artdeco około 5 rok (lata) temu.
    Ja z tego powodu remontu nawet ie zaczynam.

    Napisane przez sferos około 5 rok (lata) temu.
    Cocie drogi,bo ty delikatna niewiasta jesteś i para w łapkach nie ta.
    Ja z kolei mam za dużą,potrafię nawet spłuczkę zepsuć choć wydaje mi się że ja tylko delikatnie pociagnął;)
    To mówiła ja,rozmiar rękawiczek 7.

    OdpowiedzUsuń

  2. Napisane przez Cot-->sferos około 5 rok (lata) temu.
    E nie Sferos, Ty tez jestes jak sadze delikatna. Taka sila jest cechą ludzi słabych. Dwa razy złamałam… wałek do ciasta opoidczas wałkowania. Zatyczki od wanny rozrywam raz na kwartał (wiesz, ten taki gumowy korek – jak pociągnę, to mogiła, metalowe kółko przecina gumę). Po prostu człowiek słaby i delikatny jak się zaprze, to koniec.

    Napisane przez sferos około 5 rok (lata) temu.
    No niby tak,ale pomarańczę wycisnę jedną łapką,czosnek też mogę z piąchy.Swoją drogą to znam pewnego pana(francuz),który te wszystkie kuchenne sztuczki, co pokazują w programach, umie robić,i coś co mi zajmuje godzinę robi w 20 min.No ale on miał restauracje rozsiane po całym świecie,więc doświadczeniem mnie bije na łeb:)A i nie sprząta tylko syfi na potęgę.

    Napisane przez Kwoka na Dolinie około 5 rok (lata) temu.
    Skusił mnie tytuł tego bloga, bo ja to , zaiste, nie znoszę gotowania( kury znoszą jaja, jak wiadomo),ale jeśc trochę lubię – nie tylko ziarno…
    Programów kulinarnych w TV się namnożyło, a i w niekoniecznie kulinarnych coś się zakansza -trzeba jeść , żeby żyć.
    Nie oglądam kulinarnych, bo mam ostatnimi czasy kłopoty trawienne, więc po co się stresować, ale na ten blog będę zaglądać, bo mi pasuje jego atmosfera i poglądy autorki. A Dzień świra sobie nagrałam i oglądam do woli, ku zdziwieniu co poniektórych, subtelnych koleżanek – może tez świruję?

    Napisane przez Cot-->Kwoka na Dolinie około 5 rok (lata) temu.
    Bardzo mię miło
    A ten z dnia świra, wiesz, to był normalny. To sdpołeczeństwo jest nie teges. Weź te zakonice, co rąbały te hamburgery z psa zmielonego razem z budą. I w ogóle…

    Napisane przez Cot-->sferos około 5 rok (lata) temu.
    No, to wszystko jasne. On ma za sobą lata praktyki, tyo iszybki jest. A sprząta po nim sztab ludzi. Po człowieku nikt nie sprząta, to się cipcia z każdym śmieciem i dlatego to tak długo trwa. Tak to by gruchnął o podloge i szybko by bylo, no nie?

    Napisane przez sferos około 5 rok (lata) temu.
    a wiesz ja czasem tak gruchnę o podłogę i mówię do Kura-dobra wiktuały przytaszczyłam,obebrałam ugotowałam to teraz sprzątaj,ale co się przy tym jego sprzątaniu nadenerwuję to moje;p

    Napisane przez Cot-->sferos około 5 rok (lata) temu.
    A u mnie domownik to by nie zauwazyl gruchnietego o podloge.

    Napisane przez Szeherezada S. około 5 rok (lata) temu.
    Salatki mieszane lapą mnie tak nie ruszaja jak wlasnie wyciskanie przez paluchy cytryny lub dlugie pieprzenie O mięsie i jednoczesne go mietolenie do kamery.Paluchami temi.Tak pare minut w recach obraca i mietoli. A mję wszystko do gardla podchodzi.
    Poza tym, a to juz nie wiem czemu, do szewskiej pasji doprowadza mnie podawanie potraw na talerzu. Otóz nalezy wszystkie skladniki ulozyc jeden na drugim na mozliwie jak najwyzszej kupce a ewentualny sos pokapac symbolicznie na pustej części talerza. Wtedy jest slicznie, modnie, ojejusku fjużyn, ach i och.
    Kiedys z przyjemnoscia ogladalam programy kulinarne, ale coraz zcesciej mnie wojejuśkują.
    Ide se zjem jajko na miękko. Zamiast tosta fjużyn z łososiem,dzemem morelowym i przegrzebkami w sosie borowikowym z nutą, ojejusku, borówek z serem.

    Napisane przez Cot-->Szeherezada około 5 rok (lata) temu.
    Najtrafniej te fjuzyny podsumował Gordon Ramsay, despotyczny szef Hells Kitchen. Kazal tym swoim kucarzom ugotowac cos dla siebie. Dania wjechaly na stol. On wskazuje palcem takie wlasnie cuś, pokapane na boku w jaies bohomazy i ulozone w stos i pyta warcząc z trzewi:
    – A ta Krzywa Wieża to czyja?!
    W miesie najbardzoe mnie wnerwia mietolene z kilkoma sygnetami na ręcach.
    O soku pisalam., to jest hakis koczmar senny.
    Maklowicza nie ogladam na przyklad od dawna, bo on dla mnie jest jakims symbolem kuchennego flejtucha.
    Ide lepic pierogi.

    OdpowiedzUsuń

  3. Napisane przez Cot około 5 rok (lata) temu.
    A nikt nie zauwaźył, że:
    1. Dzie(g)ć wstawił nowy obrazek na koemnatzrach
    2. który Cot wynalazł
    3. że mamy na stronie głównej masę nowych cyatów
    4. Oraz zajebistą czcionkę w co poniektórych miejscach (która, jak podejrzewam, wyświetla się tylko na jabcokach)
    5. oraz inicjały przy każdym cytacie?
    Żeśmy blogaska dopieścili?!
    Buuuuuu!

    Napisane przez glubke szwaje około 5 rok (lata) temu.
    No slicznie dopieszczony blogasek!
    Odswiezon obraziczek w komentarzach zauwazylam, docenilam ale o zmianie cycatów musialam doczytac.. bo mimo dopieszczenia, mozna je przeoczyc! (zwlaszcza gdy sie jest pólslepa glubke)
    Inicjaly kazdego z cycatów – przepiekne i bezcenne!
    Czycionki inszej niestety nie widze na pececie
    Proponuje pole tabelki z cycatami dopiescic lekko inszym koloransem tla, moze byc bialym albo jasnolososiowym albo jakims tam, grunt zeby sie odcinalo od koloru notek wlasciwych!
    I wazna rzecz typograficzna,
    cycaty nie powinny byc scentrowane, zwlaszcza dluzsze – tekst ma wtedy nierówny kant
    i to z obu stron, co jest nieco meczace dla czytelnika-wziernika i sprawia wrazenie wizualnego balaganu..
    Jak justunek, to silny – kancikiem go, kancikiem!

    Napisane przez Cot-->glubke szwaje około 5 rok (lata) temu.
    problem polega na tym, źe w tym nowym panelu administracyjnym w ogóle nie ma moźliwości justowania obustronnego! Mnie to pieni niebywale, bo ono jest czytelne i eleganckie, a nie jakiś taki strzęp wychodzi. Moźe Dziegciowi uda się to obejść, ale to chyba jest pieśń przyszłości.

    Napisane przez glubke dodatkowo około 5 rok (lata) temu.
    Dodatkowo proponuje z bezdusznych, monolitowych pomaranczy przejsc na latwe do rozpiecia mandarynki, a czosnek miast traktowac piasteczka nie na te cele zrodzona, rozkwaszac obcegami do czosnku (miazdzycielem) ewentualnie mloteczkiem
    Kod: ockut!

    Napisane przez Dzie(g)ć około 5 rok (lata) temu.
    Cocie, panel nie ma nic do rzeczy. Panel bruździ (na szczęście) tylko w notkach. Wyjustuję te cytaty, jeśli chcesz.

    Napisane przez Cot-->Dzie(g)ć około 5 rok (lata) temu.
    Pewnie, że chcę! Oólnie znasz moj stosunek do justowania innego niż obustronne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Napisane przez Cot-->glubke szwaje około 5 rok (lata) temu.
    Ale oni ten czpsnek wala piacha, zeby go obedrzec z łupy, i dopiero potem posiekac albo zmiaźdźyc. Bo te ząvki tak sie lubią nawzajem, że częsro wcale nie daką się tak łatwo oddzielić. Ja ten etap miałam na myśli.
    Co do manadarynek, to jednak mają inny aromat i zdecydowanie mniej soku. N ie do wszystkiego polecą.
    Myślę, o tym, co napisałaś wzgkędem wyróżnienia kolumny z cycatami innym kolorem. Moim zdaniem to by zaburzyło równowagę layoutu. Ale pomyślę jeszcze.

    Napisane przez pierzynka około 5 rok (lata) temu.
    Zupa bagienna. Hmmm, już się zastanawiam czy to z powodu zawartości taka nazwa, czy koloru :] Może to odmiana gulaszowej? Mniam-mniam-mniam )

    Napisane przez Cot-->pierzynka około 5 rok (lata) temu.
    Z powodu konsystencji i troche z powodu koloru, ktory raczyj przypomina staw porosniety rzęsą niż bagno
    Niwebawem wrzucę przepis. może nawet zmobilizuję się dzisiaj.

    Napisane przez Cotek około 5 rok (lata) temu.
    Mogę sprostować? Piździu, piździu zupa rybna jest z Weisera.

    Napisane przez Cot-->Cotek około 5 rok (lata) temu.
    Racja. Tylko aktor ten sam

    OdpowiedzUsuń