niedziela, 24 marca 2013

Notka, w którey autor żyje tu i teraz

Notka, w którey autor żyje tu i teraz


4 lutego 2012

Czy ja wspominałam, że jestem jak ten chłopina z „Konopielki”, co to płot łatał słomą? I szedł pan Bóg i pyta… A co ty chłopie, wyprawiasz? Dlaczego nie latasz płota łozą, jak się należy? A chłop na to, że mu się nie opłaca, bo i tak jutro umrze. No to zgniewał się pan Bóg i tak zrobił, że ludzie „nie wiedzo, kiedy umrzo”.
Więc łatam płot słomą. Niejeden. Między innymi nie robię przetworów. Żyję w tu i teraz, jakby to był mój ostatni dzień życia, to takie modne teraz,  a skoro tu i teraz, to na co i przetwory, które są na jutro. Potem spadkobiercy wystawią te słoiki do śmietnika i tyle z tego będę miała.
Niestety, przy temperaturze -22 zaczynam żałować, że nie zrobiłam marmelady jabłkowo-cytrynowej oraz ogórkow w musztradzie. A robiłam je za każdym razem inaczej, z pewną, rzeklabym, dezynwolturą i teraz mam klopot z odtworzeniem przepisu (tak, zdaję sobie sprawę z tego, że to nie jest stosowna pora na robienie ogórków, moja świadomość kulinarna i sezonowa jest zdecydowanie wyższa niż redaktorów niemieckich czasopism, ale o przepis mnie prosiła Just, a ja jestem uczynna). No to nurkujmy w studnię pamięci.
2-3 kilogramy ogórków gruntowych należy umyć i ciasno upchnąć do słoików. Po różnych próbach (cale, plasterkowane, pokrojone, najbardziej mi odpowiada opcja przekrojonych na ćwiartki wzdłuż). Dorzucamy: kilka ziaren ziela angielskiego, pieprzu, pół łyżeczki gorczycy (na duży słoik po majonezie), liść laurowy, ząbek czosnku, ciut kopru, a jak się zdarzy, to i liście wiśni. Ja dodawałam też szczątek strączka papryczki chili.
Litr wody zagotowujemy z niepełną szklanką cukru i szklanką octu. Mnie najbardziej odpowiada ocet jabłkowy, ale jak ktoś lubi spirytusowy, to nie ma przeszkód. Kiedy ta ciecz trochę przestygnie, dodajemy do niej 7-8 łyżek musztardy, dwie łyżki chrzanu (może być z wasabi) i zalewamy nią ogórki. Słoiki zakręcamy i pasteryzujemy przez 5 minut.
Po czym mamy zajebiste ogórki.
Mnie został tylko jeden duży słoik. Wczoraj dla ciekawości i wygody (że może jednak obejdzie się bez tego robienia w przyszłości) kupiłam gotowe „ogórki po kozacku”. Są niezłe, ale się nie umywają. Dobra wiadomość jest taka, że mi zostanie po nich słoik.
Zła jest taka, że blog.pl zmienił sposób logowania się do bloga, a to nie wróży dobrze temu konkretnemu blogu. Bo, nie bójmy się tego słowa, jesteśmy wszak ludźmi dorosłymi – wkurwia mnie to.

2 komentarze:


  1. Napisane przez małgośka około 1 rok temu.
    Ogórki zwykłe kiszone to ja robię z przepisu obu babć moich. A słoiki z babcinymi ogórkami to złodzieje kiedyś ukradli z piwnicy i wrócili po jeszcze
    Twój przepis już ukradziony. Wypróbuję w sezonie.
    Podwójne logowanie do blogpeel doprowadza mnie do wścieku.

    Napisane przez bere około 1 rok temu.
    zrobiłam się głodna od samego czytania!
    i jakie podwójne logowanie, czyżbym już była tak zakręcona, że nie zauważyłam? idę badać.

    Napisane przez Baronowa około 1 rok temu.
    Małgośka, kiszonych nie robi, bo robią Pekazety, no i jem tylko ja. A robienie np. dwóch różnych obiadów to męka. Jeden zrobić nawet, a co dopiero dwa różne. Ale zdarza ni się robić taką kiszonkę z kalafiorem i jak zrobi się trochę cieplej i mi mózg odmarznie to przemyślę, czy jej się nie da słoikować, bo to taka kiszonka jak kapusta z beczki albo ogórki.
    Bere. No jest podwójne logowanie, a ponieważ są jeszcze towary, to ja już sama nie wiem, jakim cudem udało mi się zalogować.

    Napisane przez bere około 1 rok temu.
    wlazłam tam specjalnie, chociaż nie mam w planach nowej noteczki.
    było: login be-re, hasło-srasło.
    tyle.
    widocznie nie zasługuję na podwójne logowanie

    Napisane przez Baronowa około 1 rok temu.
    Bere, spójrz na to tak, że bog.pl Cię nie prześladuje i nie utrudnia Ci życia

    Napisane przez nielot około 1 rok temu.
    Robilimy kiedyś podobne ogóry, choć bez chrzanu. Muszę sprawdzić, czy gdzieś w piwnicy nie stoją na baczność. Idea podwójnego logowania tak mnie osłabiła, że nie wiem, czy dodam dziś notkę, com ją miała w planach.

    Napisane przez Beata około 1 rok temu.
    teraz zostawiłam
    a za pierwszym razem cos się chyba nie do końca otworzyło, bo nie było tego co to trzeba kliknąć, żeby skomentować

    Napisane przez Baronowa około 1 rok temu.
    Nielot – i co, są?

    Napisane przez Baronowa około 1 rok temu.
    To możliwe, blog ssie.
    Napisane przez website promotion około 1 rok temu.
    website promotion…
    Notka, w którey autor żyje tu i teraz | nienawidze-gotowac…

    Napisane przez ~Aga około 11 miesięce/y temu.
    O, coś się zmieniło!
    Droga Baronowo. Jakiś czas (dość spory) po tym, gdy odkryłam że autorka moich dwóch ulubionych blogów zmieniła ksywkę, odkryłam, że pisze innego bloga. Czy mogę ubiegać się o możliwość wejścia?

    Napisane przez lorenza.la.magnifica około 11 miesięce/y temu.
    Nie Jest to bowiem blog osobisty, który zresztą mi się znudził, jak wszystkie inne.

    Napisane przez lorenza.la.magnifica około 11 miesięce/y temu.
    Oraz mnie złości, że mnie podpisuje nazwą maila i tego zmienić się nie da. Rzekłam.

    OdpowiedzUsuń

  2. Napisane przez ~Aga około 11 miesięce/y temu.
    Szkoda. Gdyby jednak Baronowa zmieniła zdanie… Tym bardziej że się znudził.

    Napisane przez ~Baronowa około 11 miesięce/y temu.
    Nie zmieni. To blog osobisty. Niemniej – miło, że kogoś to interesuje.

    OdpowiedzUsuń