niedziela, 24 marca 2013

Zamknij walizę, bo ci w nią wlizę, ty stara prochownio

Zamknij walizę, bo ci w nią wlizę, ty stara prochownio

19 maja 2008

Znasz-li ten stan: siedemdziesiąt kanałów w telewizorze, a oglądać nie ma czego. Telewizornia publiczna ma misję, która polega na tym, że rzeczy wartościowe zaczyna nadawać koło północy, a jakieś rozgwiazdy hasające po parkietach i lodzie – wczesnym wieczorem. Opera, jeśli jest, to raz na miesiąc, z łaski na uciechę – start przed północą, oczywiście, bo koneser wszystko strzymie.
Długo jeszcze na ten temat mogę, ale mi się nie chce. Nie myślę abonamentem finansować ciągnących się jak gówno za złotą rybka reklam, „Ziarna”, pokrak w czarnych sukienkach, Wildsteina. Telewizja publiczna może sobie swoją misję zastosować doodbytniczo i popchnąć wyciorem od armaty.
No, to oglądam sobie (wtedy, kiedy nie oglądam AXN, Hallmarku i TVN24.) TVN Style, Club i Kuchnię TV. W zasadzie działają niewkurwogennie, stanowiąc tło robótek ręcznych, leżenia na kanapie na czas i wspomagając konkurencję przewracanie się z boku na bok.
Czasem jednak trafi się program taki, że człowieka aż skręca. I tak ostatnio pojawiła się Agentka do Zadań Specjalnych. Agentka pojawia się u osób, które by się chciały odchudzić stosując dietę – przez co należy rozumieć prawidłowe. utrwalone nawyki żywieniowe. Znakiem rozpoznawczym Agentki jest gigantyczna waliza samolotowa na kółkach, którą ciągnie za sobą co i raz., to z lewej strony ekranu na prawą, to vice versa.
- Zamknij walizę, bo ci w nią wlizę, ty stara prochownio! – chciałoby się rzec za Wiechem.
Nie bardzo rozumiem, na co jej ta waliza. Bo i tak siedzi w jednym i tym samym garniaku we wszystkich odcinkach. Dopuszczam jednak do siebie taką myśl, że ma tam taką wielka szklaną rurę.
Tę rurwę Agentka umieszcza na stole i wrzuca do niej to, co delikwent je. Czyli pizzę, przekąski, kawę z mlekiem – co się zdarzy. Wygląda to oczywiście obrzydliwie i na pierwszy rzut oka na sensowne pociągnięcie. Niestety – ja od razu myślę sobie:
- A weź wrzuć tam babo ciasteczka owsiane, płatki śniadaniowe, zalej to jogurtem, dorzuć makaron razowy, szpinak duszony na parze i popraw sokiem z marchwi oraz pomidorowym. Do tego, oczywiście, mnóstwo tofu.
Jednym słowem pomysł z rurą jest głupi, to jest chciałam powiedzieć chybiony.
Tańce przy rurze przerywane są buszowaniem po lodówce osoby, która zgłosiła się do programu.
- Ojejusiu – marudzi Agentka. – Nie masz warzyw i owoców. Musisz jeść dużo warzyw.
Z tym akurat nie ma co dyskutować. Ale jest ale. Na przykład ja kupuję tyle zieleniny, ile mi potrzeba na dany dzień. Nie bardzo widzę powód, dla którego mają więdnąć w lodówce. Więc jak ich nie mam, to znaczy, że właśnie je zeżarłam. Natomiast dla odmiany to, że mam owoce i one gniją i pleśnieją na parapecie (bo owoce kupuję dla uspokojenia sumienia, za owocami nie przepadam) tak samo nie świadczy o tym, że je zjadam. Jednym słowem to, że się ma nie oznacza, że się tego używa, a jak się nie ma, że to jest stan na zawsze.
Poza tym Agentka ewidentnie dzieli jedzenie na dobre i na złe. Owszem, zgoda, dżankfudy mieszczą się w takim rozumowaniu. Bo obiektywnie są złe. Ale Agentka albo nie wie, albo rżnie głupa nie mówiąc, że np. niektóre płatki śniadaniowe, tak strasznie zachwalane, są bardziej kaloryczne i tłuste niż dwa jajka posadzone na bekonie.
Dlatego Agentka mnie irytuje niemożebnie. A na przykład program „Zgrabne gotowanie” – ani trochę. Tam się mówi o kontrolowaniu wielkości porcji,. Tam się mówi: uwielbiasz lody, okej, pokażemy ci, jak zrobić sobie samemu w domu lody lekkie, mniej tłuste i słodkie od tych ze sklepu. Zjesz je po obiedzie. A ponieważ zjesz lody, to twój obiad powinien być mniejszy i mniej kaloryczny niż dotychczas, proszę bardzo, pokażemy ci, jak go ugotować. W dodatku z tej samej bazy będziesz mieć obiad na dwa dni – a każdy będzie inny.
To tyle na temat Agentki. Bo jak napiszę o niej jeszcze jedno zdanie to zwomituję na akapit.
Teraz będzie o wyczynach kuchennych.

Wyczyn pierwszy – oliwa aromaterapeutyczna
.
Pół główki czosnku zalałam sokiem z połowy cytryny. Macerowałam jakieś pół dnia. Następnie czosnek wepchnęłam do butelki, dodałam dwie papryczki chilli pokrojone na mniejsze kawałki (ale pozbawione pestek) i zalałam to dobrą oliwą.
Oliwą tą zalewałam: ugotowaną fasolkę szparagową, kalafiora, smarowałam nią cukinię do grillowania.
Wyczyn drugi – jogurt Dzie(g)CIA
Jogurt (taki zupełnie niesłodzony) Dzie(g)ć miesza z odrobiną miodu i kilkoma kroplami wody różanej. Chociaż mam uczulenie na miód mogące zakończyć się zejściem śmiertelnym, to ten skromnie wyglądający zestaw pachnie tak oszałamiająco, że aż miałam ochotę spróbować.
Wyczyn trzeci – sałatka z cukini
Niech wezmą cukinię i ją potną na cienkie płatki. Katorżniczą tę pracę wykonuje się najlepiej obieraczką do warzyw. Teraz niech zetrą na tarce skórkę z połowy cytryny i dorzucą do cukinii. Następnie niech wcisną sok z cytryny. Niech zapomną o sałatce na pół godziny, w ciągu której zajmą się czymś pożytecznym. Następnie niech do cukinii dorzucą ze trzy dwie łyżki kaparów czy ile im tam pasuje, zaleją oliwą aromaterapeutyczną, wymieszają, znów odczekają z pół godziny aż surówka się przegryzie. Teraz mogą jeść.
Jak nie maja takiej oliwy to sami są sobie winni. Mogą zresztą wkroić ze dwa ząbki czosnku wlać zwykłą oliwę – chociaż to nie to samo.

Ta notka musi wystarczyć na kilka tygodni. Bo mam doła. Nie mam apetytu ani na pisanie, ani na jedzenie. Ma to też dobre strony – może wreszcie zrzucę te pięć kilogramów, które mój organizm kurczowo trzyma na wszelki wypadek.

4 komentarze:

  1. Napisane przez artdeco około 5 rok (lata) temu.
    gdybym wiedziala jak chetnie bym pomogla w zwalczaniu dola, moze wyrzucic tv

    Napisane przez Cot-->artdeco około 5 rok (lata) temu.
    Dół jest życiowy, nie telewizyjny, niestety.

    Napisane przez perdo około 5 rok (lata) temu.
    Zachecona obrazowym opisem obejrzalam dzis owa Agentke i stwierdzilam, ze dawno takiego gniota nie widzialam. Pomijajac kwestie zywieniowe, to brak lekkosci, wdzieku i poczucia humory Agentki Bojarskiej jest tak przytlaczajacy, ze nie wiem dlaczego zadna z uczestniczek nie potrzasnela ta kukla raz a dobrze. Bleee. I nudy.
    A dola tez mam. Kurwa. Zeby to tak dla odmiany byl dol, ale mam wrazenie ze od 4 miesiecy jestem w jakiejs totalnej dupie. Ech.

    Napisane przez kleo około 5 rok (lata) temu.
    jeżeli się raz pokochało Trinny i Susannah, to Agentka może budzić u niektórych na przykład tylko ogromne zadziwienie…
    oliwę zrobię, dziękuję.
    i trzymaj się, Cocie, ciepło.

    Napisane przez Cot-->perdo około 5 rok (lata) temu.
    A zauwaz jeszcze, ze niektore ciuchy, ktore dobrala tym swoim ofiarom byly kilka razy gorsze od tych, ktore juz mialy. Wiec w tych nowych wygladaly duzo gorzej.
    Moze ten jej brak polotu, topornosc i sztywnosc to z tego, ze zre sama salate i ma dola?
    W sumie moje zycie tak sie toczy: od dola do dola. Niech to szlag.

    Napisane przez Cot--kleo około 5 rok (lata) temu.
    Staram sie trzymac cieplo, o, teraz na przyklad siedze w szlafroku z polaro. Czarnym, z czerwona czacha na pleckach i napisem: Star Wars
    Taka oliwe dostalam w wietnamskiej knajpie, ktora opisywalam na „Towarach”. Rozpracowalam ja samodzielnie, po czym skonfrontowalam u bslugantki. Oni tam w oryginale mocza czosnek w occie, nie w oliwie. Ale mysle, ze to ze sknerstwa.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja od stycznia obywam się bez telewizornii- nie zdecydowalim się jeszcze z Osobistym czy chcemy Polsat Cyfrowy czy inne Wizje tv, to telepatrzydło stoi i się kurzy, co jakiś czas będące li tylko rozgrzewanym na filmy na dvd. Mnie tam tylko na Kuchni.tv zależy i Zoneeuropa, resztę mam w głębokim poważaniu z tą całą ich misją.
    A oliwę taką aroma to też planuję. I na tym na razie się kończy- już trzy butelki zdążyłam opróżnić oliwy, a za aroma nadal się nie wzięłam. A plan mam bossski do jednej wrzucasz zęby czosnkowe- zalewasz oliwą i zapominasz na czas jakiś, do drugiej gałązkę rozmarynu i tudzież operacja ta sama co z pierwszą, a do trzeciej skórki z limony czy innej cytryny. Tylko no właśnie- wciąż o tym myślę, a realizacja umyka.
    Trzym się ciepło Cocie, nawet w tym szlafroku. Truskawki lubisz?- już się ponoć pojawiają

    Napisane przez Szeherezada S. około 5 rok (lata) temu.
    Trelewizji reżimowej czy tm misyjnej nie oglądam wcale. bardzo się lubię i dlatego o się dbam Agentek róznej maści tez nie ogladam. Na szczęście.
    Oliwę robie sama. Raz czosnek, raz jakiś rozmaryn albo inksza brazylia czy papryczka. I mażę potem po dobrych rzeczach.
    Po co Cotu dół?

    Napisane przez Cot-->Zemfiroczka około 5 rok (lata) temu.
    Kuchnie tv traktuje tylko jako ewien bonus. Jest, wiec bardzo dobrze. Pewnie jakby mi zabrali, to ym byla zla – przez jakis czas. Ale ja gotowac nie lubie, jak wiadomo i tak ten kanal nie stanowi dla mnie szczegolnego zrodla wiedzy.
    A z owocami to jest tak, ze ja ich wlasciwie nie lubie. Kiedys poswiecilam chwile namyslu, dlaczego tak jest. Mysle, ze to z powodu tego, ze na ogool sa slodkie i maja duzo soku.

    Napisane przez Cot-->Szeherezada S. około 5 rok (lata) temu.
    Dol oczywizda niepotrzebny, ale to nie czlowiek wybiera dola, tylko dol czlowieka. Zreszta racje masz w tym sensie, ze to wlasciwie nie jest dol. To sa probemy. I nie wiem jak je rozwiazac, zeby wiecej do mnie nie wracaly.

    Napisane przez mega około 5 rok (lata) temu.
    Ej, ale najekstrzejsze jest to, ze ja tej Agentki nie rozpoznalam na pierwszy rzut oka. Szla taka mloda laska z ta walizka przez ekran, na oko okolo 30. A potem z bliska okazalo sie, ze to Mariol Bojarska, co jak dzieckiem bylam (a mam 36 lat) to ona sie w obcislym (bo to warto miec styl) wyginala na ekranie w telewizji. No to bylo chyba ze 20 lat temu jak promowala aerobik ludowi polskiemu w kolejkach bo cokolwiek stojacemu. A wtedy musiala miec jakies ze 30-40 lat. To teraz ma 50-60 lat a wyglada jak wlasna corka. Cud! Cud nad Wisla! Albo skalpel i silikon i botox i jad trupi i kielbasiany i parowkowy.

    OdpowiedzUsuń

  3. Napisane przez Cot-->mega około 5 rok (lata) temu.
    Agientka jest doskonałą ilustrtacją określenia „Z tyłu liceum, z przodu muzeum”.. Co ciekawe, na twarzy Agientki nie widać jakoś oznak radości źycia. Może teź ma doła, depreche i nie radzi sobie z zyciem, kto wie.

    Napisane przez dusiciel około 5 rok (lata) temu.
    To ja nieśmiało powiem, jaki jest złoty środek na wszystkie doły i zmartwienia: Jest to środek dupy.
    Polecam gorąco i wysyłam 4 GB pozytywnych fluidów!

    Napisane przez Cot-->dusiciel około 5 rok (lata) temu.
    Czlowieku, ja od kilku dni jestem w dupie. I jest do dupy.

    Napisane przez dusiciel > Cot około 5 rok (lata) temu.
    No to wyjdź z dupy ale zostaw tam problemy moja droga!!

    Napisane przez Cot-->dusiciel około 5 rok (lata) temu.
    Dusicielu kochany, to nie działa. Nie da sie ich tam zostawic. Dopadaja mnie tak czy smak.

    Napisane przez małgośka około 5 rok (lata) temu.
    Gdyby nie AXN, Discovery, NG i czasami Style to telewizor wyleciałaby na kopach. A jak wreszcie mogę obejrzeć Mistrza to ciągle mi sukinsyny przesuwają. Bo mecz, bo srecz albo inna zaraza.
    Oliwu zrobię, jak tylko babka przestanie za mną pyrgać po kuchni

    Napisane przez Cot-->malgoska około 5 rok (lata) temu.
    Z oliwą czy bez, to Ty dla mnie jesteśświęta, żeś jeszcze babce łba nie ukręciła. Ja poza kotami nikogo nie toleruję w kuchni. A w szczególności irytuje mnie „pomoc”, co wyżera z miski niegotowe albo i gotowe, niby to próbując czy dobre, albo jedną cebulę obiera dziesięć minut.

    Napisane przez małgośka około 5 rok (lata) temu.
    to chyba moja pokuta za grzechy. zajebiście sie chodzi po kuchni jak jedną osobę przestawiasz 16-ci razy

    OdpowiedzUsuń

  4. Napisane przez nielot około 5 rok (lata) temu.
    Cot ubiegł mnie niecnie, bo ja się sposobię do napisania o Agentce, która budzi we mnie podobne odczucia. A zwłaszcza jej rura. A w tej walizie, to ona wozi Majtki od Sponsora dla uczestniczek, które im uroczyście wręcza. Szkoda, że nie pokazują, jak te majtki na nich wyglądają – to mógby być najciekawszy punkt programu.
    A co do tarcia cukinii – ja mam z boku tarki takie ostrze do mizeriowania ogórków. Chyba się nada?

    Napisane przez Cot-->nielot około 5 rok (lata) temu.
    Pisz Nielot, pisz o Agientce. Agientki nie znosze serdelecznie. Jak widze te rure, mam ochote leciec o butelke benzyny i rypnac nia w kierunku Agientki.
    Majtki pewnie leza tak jak wszystko, bo czesc ciuchow, ktore proponuje Agientka osobom z programu, wyglada w nich znacznie gorzej niz w tych, w ktorych chadzaly do tej pory.
    Dzisiaj obejrzalam kolejny odcinek. Osoba zamiawia zarcie z kateringu. Wyraznie mowi, ze to jej jedyna szansa na cieply posilek, a ta jej poduwa jakas salate. Przez poltora roku mialam ten sam problem. Musze iec cieple, a w firmie nie bylo nawet mikrogali. Salatka sratka dobra w upaly, ale zima to chyba od czapy – w kazdym razie ja tak uwazam.
    Szpara w tarle powinna byc dobra. Ja nie bardzo lubie ten interes w tarce, bo mi sie jakos ta cukinia w nim haczyla i tarla sie w plastry, a mnie chodzilo o wiory.
    Oczywiscie jak cukinia nie taka malutka, to trzeba wydlubac ten miekki srodek z pestkami.

    Napisane przez chili około 5 rok (lata) temu.
    Nie ma litości dla Agentki.
    Agentka sztywna jest oraz nudna. Nie zna kulinarnych rozkoszach.Nie doświadczyła. Zadiecona na śmierć. Nie mogę patrzeć.

    Napisane przez Cot-->chili około 5 rok (lata) temu.
    No, na zadowoloną z życia to ona nie wygląda. Poza tym ten stroj, w ktorym wystepuje wcale nie robi dobrego wrazenia. Domyslam sie, ze miala wygladac profesjonalnie. Ale wyglada, jakby polknęla kij od szczotki. Zero9 fantazji, indywidualizmu, nic.

    OdpowiedzUsuń