sobota, 23 marca 2013

Ojejka, haniebnie dzisiaj zaspałam

Ojejka, haniebnie dzisiaj zaspałam
23 grudnia 2005

… mawiała przez pierwsze dwa tygodnie mojego burłakowania w korporacji Marzenka. Wpadała zwykle około wpół do dwunastej, a jeśli cierpiała na poranną bezsenność – przed jedenastą. Wszyscy mieli obowiązek przychodzenia na 9.00.
Siedziałyśmy w pokoju we dwie – Daneta kurowała złamane śródstopie, na które upuściła sobie skrzynkę z narzędziami swojego szwagra. Może to zresztą była skrzynka piwa, kto tam szwagra wie.
Tak czy owak śródstopie było złamane, a czasy w korpo przyjemne – ze złamana nogą nie chadzało się do Arbeitu. Jak wszystko, i to się miało wkrótce zmienić.
Po dwóch tygodniach poprosiłam Marzenkę, żeby mi nie wciskała kitu.
Ja natomiast wczoraj naprawdę haniebnie zaspałam. Radiobudzik rżnął jakąś koszmarną melodię, to go uziemiłam, koty mi zrobiły okład, no i jak się dobrowolnie obudziłam, było wpół do dwunastej. Miałam cztery godziny w plecy.
Za to przynajmniej będę wyspana – pocieszyłam się.
Na fali radosnego uniesienia tym faktem sporządziłam
Piernik alternatywny 
Bo tamten, który upiekłam z myślą o świętach – jak Jasio: nie doczekał.
Trzy jajca utarłam z półtorej szklanki cukru i pół kostki masła. Dowaliłam hojnie 3 łyżki miodu, 3 łyżki sody i trzy szklanki mąki. Ciasto to nie dawało się wygnieść ręcami, więc sypałam mąkę tak długo, aż to było możliwe. Przepis stanowił jeszcze o trzech łyżkach wody, ale ja o niej zapomniałam.
Podzieliłam ciasto na trzy części, każda z nich została rozwałkowana na placek i upieczona (wstawiona do nie nagrzanego piekarnika).
Trzy czwarte szklanki kaszy manny gotowałam na gęsto w lirze mleka. Utarłam kostkę masła z półtorej szklanki cukru pudru i dodałam wystudzoną kaszę mannę. Krem zaprawiłam olejkiem cytrynowym. Jak ktoś lubi zapach gniecionej pluskwy, może dać migdałowy. Kremem przełożyłam placki. Ciasto nakryłam poszewką od poduszki (no czystą, czystą), bo nie miałam wolnej ściereczki i odstawiłam do Dziecia pokoju, żeby nie kusiło.
Bezskutecznie. Ciast jest pycha.
Żeby nie wyżerać ciasta z kremem, wzięłam się za
kruche pierożki 
2 szklanki mąki, smalcu (przepis stanowi: pół kostki, ale ja miałam domowy smalec, z którego zresztą Leon mi wyżarł skwarki), jajco, ćwierć szklanki jogurtu naturalnego, pół łyżeczki sody oczyszczonej skatowałam tak, że powstało ciasto.
Ciasto to pizgłam do lodówki. Chciałam zanurzyć się w necie i złożyć Wam indywidualnie i mailowo życzenia. No i figę – odpadł mi klawisz „M” z klawiatury. Naprawić tego samodzielnie się nie dało.
W tempie zaiste imponującym wyskoczyłam z pidżamki, spakowałam sprzęt i pognałam do pana naprawiacza. Odebrać go jednakowoż mogłam dopiero dzisiaj.
Z tej rozpaczy zrobiłam nadzienie do pierożków –czyli kapuchę kiszoną z grzybami i cebulkiem.
Ja zawsze mówiłam, że jak robak czegoś nie chce jeść, co do tej pory konsumował z radością, to to się i dla ludzi nie nadaje. No i badylarze nas raczą taką kapuchą – koszmarnie twardą, żeby robactwo jej nie żarło. Ale moja była mięciutka, z chrzanowym posmakiem, kiszona przez Babkę z Dziadkiem.
Pierożki nadziałam tym nadzieniem i upiekłam w piekarniku na 170 stopni nastawionym, przez jakieś 25 minut.
A teraz udaję się składać Wam życzenia indywidualnie i daj Boże, że o nikim nie zapomnę, ani się w tym nie pogubię. Tak mi dopomóż Bóg.

2 komentarze:


  1. Napisane przez Szeherezada.S około 7 rok (lata) temu.
    Jezusmaria zapomnialam o cebuli w kapuscie z grzybami!Bede pozniej…

    Napisane przez Ryba około 7 rok (lata) temu.
    Zazdraszczam Ci tej nienawiści do gotowania,wiesz? też bym tak chciała:)

    Napisane przez Cot-->Ryba około 7 rok (lata) temu.
    Oj, Ryba, zupki na pewno gotujesz zaje fajne, ale zupki uwielbiam

    Napisane przez Cot-->Szeherezada około 7 rok (lata) temu.
    W sumie t ja niemam ppojecia, czy do tej kapuch sie powinno dawac cebule. Ja dalam, bvo lubie.

    Napisane przez perdo około 7 rok (lata) temu.
    JA odmowilam robienia jak co roku uszek (uszkow?) do barszczu – matka ugotuje kupne. Ale za to postanowilam sie zrehabilitowac i zrobie im paszteciki (z kupnego ciasta francuskiego ofkors, ale kapuche zez grzybem dam domowa.
    O – i piernikow nie upieklam, choc to kocham. Nie chcialo mi sie… Zrobie po swietach.
    A Was wszystkie kucharki jak jeden maz caluje i sciskam swiatecznie. Wesolych i leniwych ))

    Napisane przez falbana około 7 rok (lata) temu.
    WSZYSTKIEGO RADOSNEGO, SMACZNEGO I MILE NIESPODZIEWANEGO dla Ciebie, Dziecięcia i obu Kotów,
    a dla Ciebie extra przyzwoicie-albo raczej nieprzyzwoicie – dużej FORSY.
    Pieniadze co prawda szczęścia nie dają ,ale jakżesz wykwintniej można sobie być nieszczęśliwą!
    Do życzeń dla Kotów dołacza sie moja Masza ( też kot ,choć bardziej przypomina surykatkę).

    Napisane przez Beem około 7 rok (lata) temu.
    No Falbany nie przeskoczę, choć jak bym się uparła, to mogę i 4 x wysłać, co mi tam. Jestem prawie pewna, że już Ci złożyłam życzenia, ale gdyby nie, to WSZYSTKIEGO DOBREGO, co zaplątane, niech się rozwiąże do końca, a ty krocz zwycięsko po dywanach z pączków różanych i innego kwiecia. I dzięki za Ciebie.

    OdpowiedzUsuń

  2. Napisane przez Cot-->perdo-->Beem -->falbana około 7 rok (lata) temu.
    Wszystkiego najlepszego! Ciesze sie, ze Was poznalam (a Wasze komentarzeciesza mnie jak dzieciaka). Venite adoremus!

    Napisane przez falban>>Beeem około 7 rok (lata) temu.
    darowanemu koniowi …no to wzięłam ten komput ,jak darmo dawali, tyle,że mu sie czasem ta czkawka przypałętowywuje.

    Napisane przez Cot-->Falbana około 7 rok (lata) temu.
    Pani administratorka zaraz sie zajmie ta czkawka:)

    Napisane przez perdo około 7 rok (lata) temu.
    A moge prosic mailka prywatnego, zeby napisac, bo ani tu, ani na towarach adresu nie widzialam (ale mozliwe, ze to wrodzona slepota nie pozwolila).

    Napisane przez Dziec około 7 rok (lata) temu.
    Jest na towarach w kolumnie z linkami „Na piechotę wpisujemy: cot@neostrada.pl A teraz: listonosz, biegiem!” pozdrawiam

    Napisane przez Szeherezada.S około 7 rok (lata) temu.
    Zezarlam ostatnie „swieta” znaczy pierogi z kapusta i grzybami i zyje.Dziec,widze,tez zywy.Znaczy przezylim;)

    Napisane przez Cot-->Sz.Stiepanowna około 7 rok (lata) temu.
    O tak, Dziec zywo narzeka (u siebie), ze nie czuje magii swiat w tym roku.

    Napisane przez Szeherezada.S około 7 rok (lata) temu.
    Moze sie za malo opil koka-koli ))))

    Napisane przez Cot-->Szeherezada.S. około 7 rok (lata) temu.
    To może być to. Koka kolę wydudlił jezcze przed świętami.

    Napisane przez Szeherezada.S około 7 rok (lata) temu.
    Ha!To teraz niech nie narzeka!

    OdpowiedzUsuń