niedziela, 24 marca 2013

Nowa notka, żeby nie było narzekania

Nowa notka, żeby nie było narzekania

 10 kwietnia 2009 
Nie muszę chyba nikogo przekonywać, że teraz to mi się nie tylko gotować nie chce, ale i pisać. No, ale kobyłka się rzekło, rzeknie się i beeeee.
A tak nawiasem wspominając, to byłam dzisiaj w kinie i po kinie pojszłam do Burdel Kinga. A że to w centrum handlowym było, to miałam
bogate pole do obserwacji. Ile ludzie jedzą hamburgerów!
To się w pale nie mieści.
A przecież dzisiaj Wielki Piątek. A to post jest przecież, i to jakoby wielki.
A ludzie nic, tylko te hamburgery wpieprzają. Wielkie jak młyńskie koła.
Jak wołowa morda po oczy. Jak rozeta na witrażu kościoła.
No  przechodzimy do ad remu. Kilka tygodni temu zrobiłam sobie
mrożony tort bezowy. Blaty kupiłam gotowe, bo nie miałam
zmagazynowanych białek, a w ogóle to mi się nie chciało piec tych bezów, bo wtedy ani prania nie  można zrobić ani wody zagotować, bo korki wywala, a w ogóle białka mają być na bezy czekoladowe.
Gotowe blaty (trzy sztuki) kosztowały 5 zł.
Szklankę i 1/4 szklanki cukru, szklankę soku z cytryny, otartą skórkę z cytryny (jakieś dwie łyżki zupowe) i 75 g masła zagotowałam.
6 jajec ubiłam mikserem (razem żółtka i białka) do tego wlałam te bumalajze cytrynową, przestudzoną, wymieszałam, przelałam do garnuszka i gotowałam, aż zgęstniało.
Beznadziejna robota, trzeba mieszać i pilnować, żeby się nie zrobiły takie grudy jak w budyniu.
Pizgłam do miski, przykryłam folią żeby się nie zrobił kożuch i poszłam obejrzeć Hausa.
W tym czasie ta bumelajza wystygła.
Ubiłam półtorej szklanki kremówki.
Do ubitej kremówki dodałam ten kit cytrynowy, wymieszałam, przełożyłam blaty, wsadziłam do zamrażarki i poszłam oglądać Hausa.
Tego dnia rzygałam Hausem.
Poza tym polecam sałatkę Moni.
Się miesza: por (białe części – ja blanszuję), kurczaka wędzonego i ciemne winogrona przekrojone na pół. Można skleić majonezem. Ja mieszałam majonez z kwaśną śmietaną i ząbkiem czosnku
Robiłam też pastę z jajek na twardo i zielonych posiekanych oliwek
Nie bardzo mam pomysł jak to opisać. Gotuje się jajka na twardo,
sieka się oliwki, kroi cebulę (najlepiej czerwoną) wszystko razem
miesza, skleja majonezem i się ma pastę – ale niezbyt długo.

Wesołych świąt, alleluja i do przodu.

3 komentarze:


  1. Napisane przez Szeherezada S. około 4 rok (lata) temu.
    O własnie! Alleluja i do przodu!
    Ja tę pastkę zjem oraz sałatkę porowo-wędzoną.
    Jak człowiek nie wrzaśnie, to go głodem zamorzą…

    Napisane przez Cot-->Szeherezada S. około 4 rok (lata) temu.
    Sałatka pyszna – niech Szeherezada zje, bo warta tego. Pastkę też robimy ze rzodkiewkami drobno pokrojonymi (bez cebuli), ale przepisu nie dawalam, bo mi się wydawał oczywisty

    Napisane przez Zuzanka około 4 rok (lata) temu.
    Zaczynam powoli dojrzewać do idei dostawania pod nos. Lubię gotować, sklejać, mieszać, piec i smażyć, a potem dawać głodnym na talerz i słuchać mlaskania, ale czasem fajnie jest dostać akurat to, co się lubi pod nos, zwłaszcza z pełnymi szykanami, kawą latte i posypane w gustowny wzorek kiełkami. Czego sobie i Wam życzę. A pasta się zrobi jutro, chyba że jednak mam oliwki w lodówce.

    Napisane przez Cot-->Zuzanka około 4 rok (lata) temu.
    Ja dla odmiany dosłam do stanu, w którym czwarta pochwala „pyszne!” wprawia mnie w stan głębokiej irytacji. najwyższą pochwałą by dla mnie było, jakby natychmiast po posiłku zostało pozmywane. A tak to co mi po pochwałach, jak skorupy się piętrzą.
    Ale co tam – wesołych świąt!

    Napisane przez Cot około 4 rok (lata) temu.
    Eeeee. Nie oplacało się pisać tej notki. Komciow całkiem nie ma.

    Napisane przez Szeherezada S. około 4 rok (lata) temu.
    Ludziska z głodu pomarły a Cot sie dziwi.

    Napisane przez Cot-->Szeherezada S. około 4 rok (lata) temu.
    Oj przesadza Szeherezada. Mało to blogów kulinarnych, pisanych, że tak powiem, z pasją? Tam ludzie piszą, że gotowanie to ich hobby, ich pasja, ich przeznaczenie oraz wspaniała zabawa. I na tych blogach jest mnóstwo przepisów krok po kroku. Nawet produkta policzone są na wagę a nie tak – pomiesza se to z tamtym. To jak te ludziska mogły pomtrzeć. O, Sze dla przykładu. Przecież żyje, co nie?

    Napisane przez Zuzanka około 4 rok (lata) temu.
    Mnie zawsze fascynuje, jak tym ludziom starcza pary, żeby codziennie czy nawet co drugi dzień wypluwać z siebie coś pięknego i dopracowanego. Mnie nie starcza.

    Napisane przez Cot-->Zuzanka około 4 rok (lata) temu.
    Mnie też nie. Nawet raz na dwa tygodnie

    OdpowiedzUsuń

  2. Napisane przez zemfiroczka około 4 rok (lata) temu.
    Sie naczekali na Cota, to się naczekali! To jakby jakaś drakońska dieta miała być!
    Dokładam komcia, co by nie było, że nie ma
    A pastę jajcarską i ja popełnię, bo widzi mi się, że dobra może być.
    To smacznych!

    Napisane przez małgośka około 4 rok (lata) temu.
    Ja mogę jadać u Cota, nie lubię chwalić werbalnie, wolę w ramach uczuć posprzątać kuchnię

    Napisane przez Cot-->Małgośka około 4 rok (lata) temu.
    To żywienie Ciebie nie byłoby dla mnie bolesne ))

    Napisane przez ds około 4 rok (lata) temu.
    nie mogłabym uprasować czegoś w zamian za tę pastę z oliwkami? dużo cosiów mogę nawet uprasować.

    Napisane przez Dzie(g)ć około 4 rok (lata) temu.
    WSZYSCY KŁAMIĄ, ale w tej sprawie akurat mówią szczerą prawdę: wszystkie dania opisane w tej notce są nieprzyzwoicie dobre. Nie mam słów na opisanie smaku tortu bezowo-cytrynowego, przygotowanego cudzymi rękami, gdy się ten tort konsumuje jako późne śniadanie. Ekstaza.
    btw. House rzyganie Housem uznałby chyba za interesujący objaw.

    Napisane przez Cot-->ds około 4 rok (lata) temu.
    Wolałabym, żebyś odkurzyła i pozmywala

    Napisane przez Cot-->Dzie(g)ć około 4 rok (lata) temu.
    Wszyscy klamią, ale nie wszyscy w złych intencjach

    Napisane przez http://przystanekkuchnia.blogspot.com/ około 4 rok (lata) temu.
    Buuuuuueeeeeee, dla mnie nikt nie gotuje, nie mam szansy na delektowanie się niepokalanym moją ciężką pracą tortem bezowym na późne śniadanie…

    OdpowiedzUsuń

  3. Napisane przez Cot-->przystanekkuchnia około 4 rok (lata) temu.
    No zaraz zaraz, tego torta to ja se musiałam sama zrobić!!! Bo inaczej to bym tylko jadla wafelki ze sklepu.

    Napisane przez http://przystanekkuchnia.blogspot.com/ około 4 rok (lata) temu.
    Ale to o Dziecia chodziło

    OdpowiedzUsuń