niedziela, 24 marca 2013

Goferki

Goferki

 3 maja 2007
Dzień doberek
Witam w programiku „Nienawidzę gotować!”. To jest moja kucheneczka, a to są moje przyrządziki. Część z nich jest pochowana w szafeczkach jak należy, a inna część wala się na suszareczce do naczyń, na blaciku stoliczka, natomiast blaszeczki do pieczenia ciasteczka i patelenki do smażenia kotlecików, frytuniek i innych potraweniek stoją na taboreciku, bo nie miał ich kto schować do piekarniczka. Jak się komuś nie podoba, niech się przełączy na kanalik, w którym jest większy porządeczek.
W dzisiejszym programiku upiekę z państwem goferki, deser staroświecki i nieco nostalgiczny.
Goferki możemy przyrządzić na kilka sposobików. Ja chwilowo wybrałam dwa, i sądzę, że to w zupełności wystarczy.
Do miseczki wrzucam 200 gramów przesianej mączki pszennej. To znaczy: ona nie jest przesiana, bo mi się nie chciało z szafeczki na kolankach wyciągać siteczka do przesiewania. Mogą Państwo zrobić tak, jak ja. Wrzucić mączunie do miseczki i pomieszać ją trzepaczką typu rózga. Do mąki wlewam 200 ml zimnej wody i mieszam, żeby nie było żadnych grudeczek. Następnie ubijam w innej miseczce 300 ml śmietanki i zawartości co najmniej 36 procent tłuszczyku. Tę bitą śmietaneczkę łączę z brejunią wodno-mączną.
Rozgrzewam gofrowniczkę i piekę gofruńki.
Teraz w naszym programiku pieczemy goferki według innego przepisiku.
Białeczka z trzech jajeczek ubjam trzepaczuńką na sztywniusieńką piankę.
Do miseczki wrzucamy niepełną szklaneczkę mączki pszennej, jedną łyżkę cukru, dwie łyżeczki proszeczku do pieczenia, szczyptunię soli, po czym wlewamy siedem łyżek oleju, trzy żółteczka, które nam zostały od tych białeczek, cośmy je ubili, oraz 150 ml mleczka. Teraz biorę trzepaczkę i ubijam, żeby mi się nie plątały w tym ciasteczku żadne grudeczki.
Proszę – gotowe! Czy wszyscy to widzą? No. Teraz biorę miseczkę z ubitymi białeczkami i delikatnie, łopateczką, mieszam je z ciastem.
Na rozgrzaną płytkę gofrownicy wylewam porcyjki ciastunia chocheleczką i piekę gofereczki.
Gofereczki można spożywać z bitą śmietanką, z cukiereczkiem pudereczkiem, z konfiturą, z cukrem z cynamonkiem.
Do zobaczenia w następnym odcineczku, w którym pokażę mnóstwo innych, fascynujących przepisików na potrawki. Kamerka stop.

1 komentarz:


  1. Napisane przez Dziec około 6 rok (lata) temu.
    A teraz jest potrzebny jakis frajerek, co umyje miseczki Cocie, ja chcę taki program, bo tak nomalnie to nie ma co oglądać
    A goferki, gofruńki, gofrusie, staromodny deserek lub leguminka są bosssskie Mmmmm… Ale ja najbardziej lubię te na maślaneczce truskaweczkowej

    Napisane przez Cot-->Dzieć około 6 rok (lata) temu.
    A to trzeba zgłosić jakiemus producencikowi programeczków telewiorkowych. Żeby byłprogramek „Nienawidzę gtować!”
    Co do maślaneczki natomiast, to był wynalazak z powodu brak śmietaneczki i mleczkaw domeczku.
    Bo z kolei na jogurciku wiśienkowym najlepiej wychodzą racuszki.

    Napisane przez Lakoma około 6 rok (lata) temu.
    No, hahaha, bardzo fajniusio, wlasnie sie poplakusialam ze smieszku )) A goferka bym zjadla

    Napisane przez artdeco około 6 rok (lata) temu.
    pociekla mi slineczka, ale nie mam gofrowniczki, wiec goferuniow niestety nie zrobie:)

    Napisane przez Cot-->Lakoma około 6 rok (lata) temu.
    Ojejusiu. A to w Szkocji gofrow nie maja?Swpja drga, dlamnie gofry to takie jedzenie,ktore kojarzy mi sie z wakacjami.

    Napisane przez Cot-->artdeco około 6 rok (lata) temu.
    Ja kiedys mialam taka socjalistyczna gofrowniczke, co to wygladala jak dwie patelenki skrecone nitami. Ale niedawno kupilam takiefo swprzeta, co to ma tosterek, grillunio i gofrowniczke w jednym – wstarcz tylko wymienic plyteczki grzejne. U nas to sie sprawdza, chociaz grillunio jest troche przymale jak na grillunio dwuosobowe.

    Napisane przez Szeherezada S. około 6 rok (lata) temu.
    Ojeja jeja jaki pyszny przepisik:-]
    Cocik moze pracke zmieni i zostanie gwiazdeczką telewizyjki niczym Najdżella

    Napisane przez Lakoma do Cota około 6 rok (lata) temu.
    Widzialam tu raz gofery, ale na francuskim targu, wiec szkockie to one nie byli. Acz nie wykluczam, ze po prostu jeszcze na szkockie gofry nie pwadlam, wpadam ino zawsze na haggisa. Natomiast dla odmiany dzis nakarmie moich Szkotow polskim jedzeniem i upije zubrowka
    Ah i jeszcze moze: lakoma.blog.onet.pl (jeden z wielu, ale po linkach i do innych sie da trafic)

    Napisane przez Cot-->Szeherezada S. około 6 rok (lata) temu.
    Coteczek bardzo chetnie sie zatrudni jako gwiazdeczka telewizorkowa i bedzie sie miotał po kuchence, rzcajac ojejusiami. Fajniuisio i śliczniusio by bylo, ach.

    Napisane przez Cot-->Lakoma około 6 rok (lata) temu.
    Slynny haggis mi sie jawi jako krzyzowka salcesonu z kaszanka. W sumie moze bycniezle, jak nie za czesto.
    Upij dziadow, niechpogubia kobzy i pompony przy skarpetkach.
    Na bloga zajrze lada moment.

    Napisane przez Lakoma do Cota około 6 rok (lata) temu.
    Zapraszam Haggis natomiast jest tu: http://zmywak.pl/artykuly/artykul.php?aid=1162325375 (oryginalny).

    Napisane przez Cot--> Łakoma około 6 rok (lata) temu.
    Ta, to to. Widzialam na jakis Dicovery, jak to sporządzali, tylko coś mmi sie roi, że mowili wtedy, że tego hagiisa podaje sie w jakchs szczegolnych okolicznosciach przyrody.

    OdpowiedzUsuń