sobota, 23 marca 2013

Old piernik

Old piernik

6 grudnia 2005

Pierniki dzielimy na norymberskie i toruńskie. W przyrodzie występuje też piernik alpejski (?!) oraz stary piernik. Ciasto na miodzie wytwarzali już starożytni Słowianie – także w celach kultowych. Jednakowoż dopiero wraz z importem korzeni prasłowiański gnieciuch z miodu i mąki awansował na piernika.
Pierniki toruńskie wcale nie ustępowały norymberskim, a wypiekano je w pięknych, rzeźbionych formach. Ciasto na nie musiało długo dojrzewać i przygotowanie go uchodziło za prawdziwą sztukę. Faska takiego ciasta często stanowiła część posagu panien szlacheckich i mieszczańskich. Ciekawe, co rodzina robiła z ciastem starej panny?
Nie wszystkie pierniki były słodkie. W jednej starej książce mam przepis na pierniki ostre, korzenne, wcale niesłodkie. Przepis kończy się radą: ”Po upieczeniu schowaj w puszkę do dalszego użycia, a wydawaj do wódki”. Pomysł na życie całkiem niegłupi i wcale się nie zestarzał.
Piernik robicie na własna odpowiedzialność. Albowiem mój jeszcze dojrzewa i wcale nie mam gwarancji, że się uda. Ale intuicyjnie czuję, że będzie dobry.
Szklankę mleka, 50 dag cukru i 50 dag miodu i podgrzać. Gdyby się zanadto burzyło, skropić niczym diabła zimną wodą. Kiedy wszystko się rozpuści, dodać 5 dag masła, trzy torebki przyprawy do pierników i szczyptę soli.
80 dag mąki zalać tym piczwansem i wymieszać.
Cztery jajka, ubić trzepaczką z płaską łyżeczką sody, podsypując nieco mąką – dzięki temu jajca nie opadną.
Połączyć masę jajcarską z mąko- miodem. Dodać bakalie (10 dag skórki pomarańczowej, 10 dag orzechów) i odstawić na dwa – trzy dni albo i dłużej do fermentacji. Niech fermuje, a co. Stać powinno w chłodzie, w garnku kamiennym albo emaliowanym, ale nie obtłuczonym.
Ja bakalii nie dałam, bo nie miałam i mi się nie chciało. Nie mam domowej skórki pomarańczowej, a sklepowa jakoś poza kolorem nie ma dla mnie większych walorów.
Moje ciasto dojrzewa sobie i budzi pewne moje wątpliwości. Część przepisów mówi, że należy z tego wszystkiego zrobić kulę – co na pewno jest trudne i wymaga dużej siły fizycznej. W dodatku, żeby zrobić kulę, to by – moim zdaniem – trzeba dodać następny kilogram mąki.
Za jakieś dwa dni zamierzam wylać ciasto do blach wysmarowanych masłem. Nie posypię ich ułką tarta, tylko niepotrzebnymi, utartymi biszkoptami.
Staropolski ten piernik na początku ma mieć konsystencje taką, że jakby nim rzucił w kogo, to by oko mógł podsinić. I dobrze, chodzi o to, żeby nie zeżreć od razu. W ściereczkę owinąć albo i w dwie, i znowu odstawić na bok. Teraz ten stary piernik będzie wsysał w siebie wilgoć z otoczenia, co go uczyni mięciutkim i jak najbardziej jadalnym.
Bydlę podobno świeże jest przynajmniej przez miesiąc.

1 komentarz:


  1. Napisane przez melissa około 7 rok (lata) temu.
    Niesły ten twój przepis. Nie wiesz, czy dałoby się z tego formować mniejsze pierniczki? (jeżeli jest ‘lejące’ to pewnie nie…)
    Poproszę o hasło do archiwum. Chciałam znaleźć przepis na ciasto zwane amerykańskim i mnie odrzuciło. Pliss:
    bodzia1@poczta.fm

    Napisane przez Cot-->Melissa około 7 rok (lata) temu.
    Haslo wyslalam na maila.
    Mysle ze mozna to ciasto tez wylewac do malenkich plaskich foremek i wtedy sie obejdzie bez gniecenia ciasta. Moze gdzies takie foremki sa do kupienia?

    Napisane przez artdeco1 około 7 rok (lata) temu.
    garnek nieobity mam, ale brak przyprawy, wiec z pieczenia piernika w tym roku pewnie nie bedzie

    Napisane przez artdeco1 około 7 rok (lata) temu.
    garnek nieobity mam, ale brak przyprawy, wiec z pieczenia piernika w tym roku pewnie nie bedzie

    Napisane przez Cot-->artdeco1 około 7 rok (lata) temu.
    Przyprawe mozesz zmontowac sama, nawet na obczyznie. Jesli chcesz, sprawdze, co masz dodac. Moze wyjsc jeszcze lepsze. Mnie sie po prostu nie chcialo w to bawic, ale to sa rzeczy osiagalne: pieprz, galka muszkatolowa, imbir itp.

    Napisane przez aselniczka około 7 rok (lata) temu.
    Ja dzisiaj zaczynam pierdniczki, czyli betonopodobne cholerstwo. Będą się kisić do piątku alb soboty, cobym potem obdarowała kumpelę na urodziny.
    Jezu, już sie boję, z tym jest tyle pieprzenia.. Ale tradycja to tradycja. A i ludzie, nie wiedzieć czemu, je jedzą. Ja nie mogę, bo mnie uczulają migdały, a migdałów jest w środku dużo.
    A w tym Twoim pierniku to jajca całe, czy tylko białka? Jajca całe się ubijają tylko trochę..

    Napisane przez Cot-->asolniczka około 7 rok (lata) temu.
    Cale jajca – rzeczywiscie, tylko troche. Dalamcale zreszta. Ja mam uczulenie na miod – zejsciowe. Puchna mi sluzowki i umieram. Ale tylko po surowym – poddany obrobce termicznej mi nie szkodzi.
    Migdaly smierdza pluskwami. Kiedys mi przelazly od sasiadki (pluskwy, nie migdaly) oi dlugo sie migdalami brzydzilam, ale mi po paru latach minelo. A marcypan uwielbiam.

    Napisane przez aselniczka około 7 rok (lata) temu.
    O, no własnie. Ami puchnie wszystko od migdałów i innych orzechów. Oprócz arachidowych.
    Dobra, idę do tych pierniczków…

    Napisane przez artdeco1 około 7 rok (lata) temu.
    bede b.wdzieczna, podejrzewam, ze mam wiekszosc tych przypraw, ale brak motywacji i doswiadczenia nie pomaga w kulinarnych przedsiewzieciach

    Napisane przez Cot-->artdeco1 około 7 rok (lata) temu.
    Dalabym: cynamon, anyzek, gożdziki, kardamon, gałke muszkatolowa, imbir, kolendre, zele angielskie, kimnek i czarny pieprz – wszystko oczywiscie zmielone albo utluczone w mozdzierzu. Nie umiem doradzic proporcji, bo ja pewnie robiłabym to z marszu. Dodałabym też w tej sytuacji łyżke kakao i pol filizanki badzo mocnego naparu z kawy.
    Nie wiem, czy jestes w Stanach czy w Anglii, ale mysle, ze to wszystko mozna dostac w sklepie na rogu albo u Hindusa. Ja bym pewnie zaczela od koszernego sklepu, bo tam moze maja po prostu cala taka przyprawe korzenna juz gotowa.

    Napisane przez artdeco1 około 7 rok (lata) temu.
    sliczne dzieki, co dwie glowy to nie jedna – wybieram sie do koszerskiego sklepu po sledzie, wiec zapytam i oto. Jesli bede musiala robic sama, to jak sie okazalo mam wszystko co potrzeba. Zawsze dodaje na oko (efekty przemilcze), wiec jakos sobie poradze, ale odmawiam uzycia pieprzu. Dalam sie ostatnio namowic na herbate ziolowa z m.i. cynamonem i pieprzem – oj, to wole juz TacoBell

    OdpowiedzUsuń