niedziela, 24 marca 2013

Gdy Falbana nie ma bloga, Cot harcuje

Gdy Falbana nie ma bloga, Cot harcuje
No, więc zrobiłam tego drożdżowego samorodka, na któregom przepis dostała od Falbany. Sporządzenie tego ciasta istotnie wymaga takich umiejętności, jakimi dysponuje około ośmioletnie dziecko.
Się go robi jak następuje
10 dag drożdży – kruszy się bezpośrednio do miski a na to idą warstwami:
1 szklanka cukru
1 cukier waniliowy
3/4 szklanki oleju
4 roztrzepane jajka
szczypta soli
3/4 szklanki mleka zimnego
4 szklanki mąki
Uwaga 1: nie dawałam cukru waniliowego, bo nie lubię jak ropuszej ikry.
Uwaga 2: nie mieszać!
Całość wstawić do lodówki na noc, przykryte ściereczką. Rano wymieszać dokładnie drewnianą łyżką. Czynność ta zajęła mi jakieś trzy minuty.
Na formę wysmarowaną i obsypaną bułką tartą, wyłożyć ciasto, ułożyć owoce i posypać kruszonką.
Pizgnąć do rozgrzanego piekarnika 180*C, piec 40 minut
Ja dałam śliwki mrożone w połówkach.
Piekłam 10 minut dłużej, ponieważ mam piekarnik elektryczny z termo obiegiem, i on wymaga niższych temperatur, więc z nadmiaru ostrożności nastawiłam go na 160.
Kruszonka: 15 dag mąki, 10 dag cukru, 10 dag masła siekamy na kaszkę. Podobno wyszła trochę za słodka. Jeśli trzeba, znajdę inny przepis.
Ciasto wychodzi bardzo dobre, chociaż to taki rodzaj ciasta drożdżowego, co to jest trochę ciężkie. Mnie to osobiście nie wadzi.
Blacha była: głębokości piekarnika, ale znacznie węższa, czyli nie taka, co to jest na wyposażeniu kuchenki.

3 komentarze:


  1. Napisane przez f około 7 rok (lata) temu.
    HA! no to wysyłam Ci jeszcze raz ten przepis od jedej porzadnej gosposi, co te warstwy sypie w innej kolejności – tak dla uściślenia technologii przyrządzania. A czy to robi jakąkolwiek różnicę – nie wiem ,bo wypieków unikam jak diabeł święconej wody. Religia mi zabrania!

    Napisane przez Szeherezada.S około 7 rok (lata) temu.
    Ja protestuje!Mieszkam w kraiku,w ktorym handel zamiera od piatkowego popoludnia do poniedzialkowego ranka.Nie mam drozdzy.A ciasto do jedzenia to dla mnie drozdzowe wlasnie,babka piaskowa,murzynek i piernik bez skorki.Reszte moge piec,ale nie zjem.Karpatke jeszcze lubie:>Wywijanie mi przed nosem swiezoupieczona drozdzowa jest nieludzkie.

    Napisane przez f >>>SZ około 7 rok (lata) temu.
    no to może coś niepieczonego ,a smażonego na chrupko?
    -takie np. ROGALIKI CHANUKA?

    Napisane przez f około 7 rok (lata) temu.
    przepis na piernik kętrzyński ; kupuje się kartonik piernika kętrzyńskiego w proszku za 3,50 zeta, wysypuje się do michy , dodaje wodę (rozrzutni lub chudzi leją mleko),tłuszcz jaki jest pod ręką, dla fantazji można walnąc rodzynki, zamieszać niedbale i upiec.
    ACHTUNG! -wyjmowac jak przestygnie!!!!
    No ,łatwy ,ale chyba mało ambitny wypiek.
    Niemniej dobrze sie pojada podczas lektury .
    Co własnie robię i polecam i wypiek ( zwłaszcza jak przyniosą gotowy- a tak mi sie trafiło)
    -i stosowną lekturę , czyli „Kot w stanie czystym” Prattcheta.

    Napisane przez Szeherezada.S około 7 rok (lata) temu.
    A piernik ketrzynski to mam w domu:-)Moze faktycznie upiec?Poki co bede zrec schabowego i malosolaki:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Napisane przez Cot około 7 rok (lata) temu.
    No wiec ten drugi przepis wydaje mi sie na oko lepszy. Ja bym w ogole zrezygnowala z oleju, panie dzieju, a dala wystudzone, roztopione maslo, bo to daleko szlachetniej w ciescie drozdzowem.
    Tera do Szeherezady. Ja zwykle mam w domu paczke drozdzy zadolowana w zamrazarce. Wyjete z niej rozmrazaja sie i rozmanzaja jak swieze. Takie mam Wunderwaffe i polecam ten sposob

    Napisane przez f około 7 rok (lata) temu.
    pardąc!
    Te ROGALIKI Chanuka , to jednak są RACUSZKI-OBWARZANKI.
    przez chwile miałam taki CIEŃ zamysłu ,żeby je popełnić .Na szczęście w drodze do kuchni trzeba przejść przez korytarz, gdzie stoi szafa z lustrzanymi drzwiami…No i po cieniu ani cień nie pozostał.

    Napisane przez Cot-->Falbana około 7 rok (lata) temu.
    No niedobrze. ciasteczka chanukowe bylyby w te pora jak najbardziej pendant

    Napisane przez f około 7 rok (lata) temu.
    nie mówi sie pendant ,mówi sie gay!

    Napisane przez Cot około 7 rok (lata) temu.
    Przepraszam za pardą, fakstycznie po francusku to bylo w dzisiejszych czasach nie teges

    Napisane przez Beem> Cot około 7 rok (lata) temu.
    Co ty taka obrazowa! Cukru nie lubi, jak ropuszej ikry! Czuję, że już nigdy tego cukru do niczego nie użyję, zawsze mi się skojarzy

    Napisane przez parano-ja około 7 rok (lata) temu.
    To to jest taki bardziej samorobek drożdżowy.Ale i tak go nie zrobię bo wysiadł mi był piekarnik (super wymowka).

    Napisane przez Cot-->Beem około 7 rok (lata) temu.
    Nie lubie, ale moze jeszcze zrewiduje poglady

    Napisane przez Cot-->parano-ja około 7 rok (lata) temu.
    Przyslowie ppowiada „Kiepskiej baletnicy zawadza rabek u spodnicy”. Ale ja wole wersje rosyjska: plachomu tancjoru jajca mieszajut

    OdpowiedzUsuń

  3. Napisane przez Beem> Cot około 7 rok (lata) temu.
    Jaki znowu drugi lepszy przepis? Przecież nie na piernik z proszku. Dawaj go wszystkim. Drożdże w zamrażalniku to akurat znam, tylko ja je tam trzymam jak amulet. Są nieużywane. No zeznam prawdę – okropnie się boje robienia drożdżowego ciasta i unikam jak mogę. Innych też, ale drożdzowe najgorsze. Pierwsze jakie wykonałam to była istna maczuga Herkulesa od samego początku (miałam zły przepis, a byłam młoda ufną mężatka), no i to rzutuje na resztę życia. Ale nie trace nadziei, że stanie się cud. To co lepszego w tym drugim przepisie?

    Napisane przez Szeherezada.S około 7 rok (lata) temu.
    ==>Beem:kolejnosc sie zmienia, nziej gdzie sto opisala:-)
    To ja ide po drozdze.

    Napisane przez f- sz około 7 rok (lata) temu.
    poprawkę przepisu ciepłam pocztą + bonus dla leniwych.

    OdpowiedzUsuń