sobota, 23 marca 2013

Mamma mia, mamma łyga

Mamma mia, mamma łyga
13 października 2005
en placek był hitem w naszej niepełnej, dysfunkcyjnej rodzinie zeszłego roku. Obawiam się, że w tym roku sprawy potoczą się podobnie, bo już byłam o niego nagabywana. Oczywiście udałam, że nie słyszę.
Placek jest dietetyczny. Jego nieszkodliwość przetestowałam na mojej przyjaciółce M., która zamiast bujać się na huśtawce, bujała się w szpitalu po zapaleniu otrzewnej. W dwa dni po operacji personel pomylił diety (a może miał coś krzywo zapisane). Przychodzę ja przed szychtą do M. i co widzę ja? Widzę, że dostała: bułę, masło, marmeladę i mortadelę. Mortadela, mortadela, wszystkie serca rozwesela, świątek piątek czy niedziela, mortadela, mortadelaaaa! (ja to zaśpiewałam. Kiedyś nagram i wstawię linka jako MP3. Na pewno jestem lepsza od Mandaryny).
Może zresztą to nie była mortadela tylko pasztetowa. Ale jeżeli się mylę, to tylko co do faktów. Jest więc też możliwość, że mojej przyjaciółki nic nie jest w stanie wykończyć.
Placek się robi tak.
20 deka mąki pszennej (najlepiej krupczatki) sieka się z 10 deka masła. To coś ma przypominać bułkę tartą. Teraz trzeba wlać tyle zimnej wody, żeby zlepić to-to w kulę. Potrzeba mniej więcej 2 łyżki wody.
Tortownicę (wysmarowaną masłem i obsypaną mąką) wylepia się ciastem. Dziubie się je gdzie niegdzie z pasją. No bo co, kurcze blade! Wstawia do nagrzanego na 220˚ piekarnika na 15 minut.
W tym czasie wyciska się na wyciskaczu do cytrusów dwie cytryny.
6 pełnych łyżek mąki kukurydzianej miesza się w garnku ze szklanką wody i sokiem z cytryn. Stawia się na ogniu i gotuje się, póki masa nie zgęstnieje. Można przy tym przeklinać urządzenie tego świata. Następnie dodaje się 20 deka cukru, miesza, po czym dodaje się 4 żółtka (po kolei, nie naraz, cholera ciężka).
Masę wylewa się na upieczony spód i wstawia do piekarnika na jakieś 10 minut. Ja trochę zmniejszam moc grzania, a wy róbta co chceta.
To straszne, ile musi przejść człowiek, któremu przyszło coś ugotować. Nawet się mówi, że los coś zgotował.

1 komentarz:

  1. Znecasz sie. Lepiej bys tego placka zrobila, zamiast tlko robic biednemu, wiecznie glodnemu Dzieciowi apetyt na placek cytrynowy… _

    Napisane przez Ryba około 7 rok (lata) temu.
    Cot, Ty jesteś moją kulinarną idolką, dobra?:)

    Napisane przez Cot-->Ryba około 7 rok (lata) temu.
    Dobra! Chociaż to pewnie urąga skromności irealnej rzeczywistości

    Napisane przez Cot-->Dzieć około 7 rok (lata) temu.
    Do zmywania zostanie: garnek, łyżka drewniana, dwie łyżki metalowe, miska, tacka zamiast stolnicy, kubek, dwie części od wyciskacza, nóz i kuchenka. Natychmiast, czyli jeszcze w ttrakciepieczenia. Wchodzisz w to?

    OdpowiedzUsuń